Polska Izba Gospodarki Odpadami (PIGO) skrytykowała działania przedstawicieli Warszawy, którzy złożyli wniosek o wyłączenie składu orzekającego Krajowej Izby Odwoławczej (KIO). PIGO uważa, że złożenie takiego wniosku jest naganne i narusza niezawisłość członków KIO. Domaga się ochrony warunków umożliwiających izbie dokonanie rzetelnej oceny argumentów stron postępowania i procedowania w sposób, jaki uzna za odpowiedni. PIGO wezwało do zaniechania działań łamiących zasady rzetelnej oceny prawnej.

- Ta konferencja to reakcja na ostatnie wydarzenia w KIO. W piątek doszło do emocjonującego posiedzenia. Izba postanowiła powołać biegłych do sprawdzenia czy ceny oferowane przez MPO i Lekaro są adekwatne czy rażąco niskie. Doszło do gwałtownej reakcji władz miasta, które wystąpiły z wnioskiem o odwołanie całego składu orzekającego KIO, co miało być podyktowane jego stronniczością. To kuriozalny i bezprecedensowy wniosek, bo w składzie orzekającym zasiada prezes KIO. Wniosek musi trafić więc do premiera. Decyzja co do losów przetargu zostaje przeniesiona na najwyższe władze. W ten sposób próbuje się wpłynąć na niezawisły organ, jakim jest KIO. Adresujemy więc list otwarty do premiera i władz miasta o pohamowanie emocji. Trzeba dać szansę KIO, by w sposób rozważny i miarodajny podjęła decyzję i rozstrzygnęła czy w przetargu dochowano standardów - mówi Dariusz Matlak, prezes PIGO.

Źródło: Puls Biznesu