Każdy pięcio- i sześciolatek uczęszczający do przedszkola publicznego poddany zostanie ocenie pod kątem gotowości do podjęcia nauki w szkole. Takie rozwiązanie przewiduje Ministerstwo Edukacji Narodowej.

Zmiany takie przewiduje konsultowany projekt rozporządzenia w sprawie sposobu prowadzenia przez publiczne przedszkola dokumentacji przebiegu nauczania. Zgodnie z jego założeniami, przedszkola publiczne zobowiązane będą do 15 czerwca każdego roku przedstawić raport na temat gotowości dziecka do nauki w pierwszej klasie szkoły podstawowej.

Do tej pory funkcjonowała już podobna procedura diagnozująca gotowość dziecka do przejścia na kolejny szczebel edukacji. Każdy wychowawca na koniec okresu przedszkolnego ustnie przedstawiał rodzicom dziecka opinie o jego wynikach i prognozach. Nowe przepisy mają bardziej sformalizować ten proces, a diagnoza ma przybrać formę pisemną. Jej wzór stanowi załącznik do projektu rozporządzenia w sprawie świadectw i innych druków szkolnych. Wśród zebranych przez wychowawcę i przekazanych rodzicom informacji znajdować się będą ocena predyspozycji do nauki czytania i pisania, zdolności matematyczne czy stopień umiejętności społecznych. Opisany zostanie również zakres samodzielności podopiecznego.

W opinii resortu, taka cenzurka to dodatkowa wskazówka dla rodziców, którzy będą wiedzieli nad czym popracować z dzieckiem w okresie wakacyjnym. Pomysł ten popierają też przedstawiciele szkół podstawowych twierdząc, że dodatkowe informacje pomogą rodzicom w świadomej decyzji o wysłaniu pięciolatka do szkoły. Postulują oni także, żeby dane te trafiały nie tylko do rodziców, ale również bezpośrednio do szkół.

Krytycznie natomiast o pomyśle wypowiadają się eksperci przypominając, że tak sformalizowana ocena na bardzo wczesnym etapie rozwoju dziecka nie jest wskazana. Barbara Waloszek z Uniwersytetu Pedagogicznego im. KEN w Krakowie, podnosi, że obowiązkowo zebrane informacje mogą być dalekie od prawdy. Opinie przedszkolaków mogą być traktowane jako oceny pracy przedszkola ogółem, zatem wychowawcy nie będą chcieli negatywnie oceniać swojej pracy. Inne głosy przedstawiają obawy, że w związku z szybkim tempem rozwoju dziecka w takim wieku, prognoza sporządzona w czerwcu pod koniec wakacji może zatracić wiele na swojej aktualności.



Opracowanie: Karol Kozłowski, RPE WKP
Źródło: Gazeta Prawna z dnia 12 marca 2010 r.