Miasta chcą się rozwijać, chętnie przejmują więc tereny gmin wraz z ich mieszkańcami. Jednostki, których obszary zostały włączone do miast, zmagają się z deficytem budżetowym, bo tracą często tereny dochodowe oraz mieszkańców, z których podatków miały wpływy.

Komisja Wspólna Rządu i Samorządu zaopiniowała pozytywnie projekt rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie ustalenia granic niektórych gmin i miast oraz nadania niektórym miejscowościom statusu miasta. Jak podkreślał na posiedzeniu Paweł Szefernaker, wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, w każdym spornym przypadku właściwe byłoby doprowadzenie do porozumienia z udziałem samorządu i wojewody.

Czytaj też: Gmina upadnie, miastu grozi zapaść - jak powetować zmiany granic?>>

Co powinno być brane pod uwagę?

Jak co roku, podczas opiniowania rozporządzenia o zmianie granic, pojawia się wiele emocji. Wszystkie zainteresowane strony – ministerstwo, miasta i małe gminy są zgodne, że wola mieszkańców powinna być najważniejsza. Krzysztof Iwaniuk, wójt gminy Terespol i przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP powiedział, że konieczne jest opracowywanie strategii rozwoju gmin, bo przez zmiany granic burzy się perspektywy rozwojowe małych miejscowości. - Trzeba tę procedurę bardziej ucywilizować, nie powinno to zależeć „od humoru”, zawsze będziemy apelować, żeby wprowadzać zmiany rozważnie – mówi. Jak dodaje, zawsze chodzi tu o pieniądze.

Andrzej Porawski, sekretarz Komisji Wspólnej, dyrektor biura Związku Miast Polskich, przypomniał, że miasta również w swoich stanowiskach od lat stawiają postulat, że decydująca powinna być wola mieszkańców zainteresowanych obszarów. Jak podkreślił, wśród wniosków rekomendowanych do odrzucenia w tym roku są wnioski dotyczące terenów, gdzie nikt nie mieszka, które pozytywnie zaopiniowali to wojewodowie. - To dotyczy poszerzenia miasta Krosna i Środy Śląskiej, gdzie też nikt nie mieszka, ale występuje ekwiwalentna wymiana obszarów pomiędzy gminami. Pozytywne opinie wojewody powinny zostać rozpatrzone – dodał.

 

Wnioski, które nie zostały uwzględnione

Wśród tegorocznych wniosków odrzuconych znalazł się postulat poszerzenia granic miasta Rzeszowa. Sekretarz miasta Marcin Stopa mówi, że Rzeszów zyskał na poprzedniej zmianie granic, dostał „kopa rozwojowego”. - Budownictwo mieszkaniowe się rozwinęło, mieszkańcy sołectw przyłączonych do miasta pozytywnie oceniają zmiany – zaznacza. Jak przyznał, konsultacje z mieszkańcami wyglądają różnie – niektórzy chcą przyłączenia do miasta, część nie.

Na posiedzeniu obecni byli przedstawiciele trzech sołectw, których wnioski o przyłączenie do miasta Rzeszowa zostały w tym roku odrzucone. Zbigniew Dziedzic z sołectwa Pogwizdów Nowy potwierdził, że mieszkańcy chcą być przyłączeni do miasta, ale nie ma ich w rozporządzeniu. - Konsultacje odbywają się w urzędzie gminy, nie możemy głosować, burmistrz chyba nie rozumie ustawy o samorządzie – mówi. Jak wyjaśnia, 90 proc. mieszkańców było za przyłączeniem do Rzeszowa w zeszłym roku, w tym roku sytuacja się powtórzyła. - W imieniu mieszkańców chciałbym prosić o analizę wniosku i przyłączenie nas do Rzeszowa – apelował.

Sołtys Malawy Eugeniusz Piotrowski ubolewał, że w przyszłym roku Rzeszów nie powiększy się o Malawę, mimo że mieszkańcy chcą tego od lat. - Chcą normalnie dojeżdżać, mieć drogi lokalne w dobrym stanie – wymieniał korzyści z przyłączenia do miasta.

Obniżenie bezpieczeństwa finansowego gmin

Wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker powiedział, że resort chciałby do tych wniosków wrócić za rok, po próbie osiągnięcia porozumienia między gminami. - Są jednak też negatywne opinie gmin i wojewody – mogłoby więc prowadzić do problemów finansowych gmin, w których są Panów sołectwa i przysiółki - tłumaczył.

Szymon Wróbel, zastępca dyrektora Departamentu Administracji Publicznej w MSWiA podkreślił, że wojewoda podkarpacki uznał, że zmiana granic prowadziłaby do obniżenia bezpieczeństwa finansowego gmin. Zwrócił uwagę na niespójność wniosku miasta Rzeszów z dokumentami planistycznymi i brak zapowiedzi rozwojowych dotyczących terytoriów.

- Dajmy sobie rok, żeby wypracować stanowisko – powiedział Paweł Szefernaker, który spotkał się wcześniej w tej sprawie z wojewodami i przedstawicielami gmin i miasta.

Z projektem można zapoznać się TUTAJ