Kiedy ogłoszono rządowy program #SzczepimySię, wójt gminy Ulhówek wpadł na pomysł, jak wykorzystać lukę prawną, pozyskać rządowe środki dla Kół Gospodyń Wiejskich (KGW) na organizację wydarzeń  promujących szczepienia, ale nie organizować wielu festynów, a tylko dwa – w Ulhówku i Dyniskach.  

Zgodnie zasadami programu, koła, które zdecydowały się na zorganizowanie festynów  musiały spełnić niewiele warunków. Trzeba było tylko zgłosić takie wydarzenie - akcję promocyjną do biura powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, zapewnić możliwość szczepienia dla uczestników przez minimum 5 godzin dziennie, zawrzeć umowę z punktem szczepień, poinformować o wydarzeniu społeczność lokalną np. na Facebooku i przygotować minimum 3 atrakcje dla uczestników wydarzenia z listy podanej przez ARiMR, a na koniec złożyć uproszczone sprawozdanie ze zorganizowanego wydarzenia. Koła złożyły takie sprawozdania do biura powiatowego ARiMR w Tomaszowie Lubelskim i otrzymały po 8 tys. złotych.

Sprawdź w LEX: Czy urząd gminy może przekazać zakupione ze środków gminy wyposażenie Kole Gospodyń Wiejskich? >>>

 

 

ARMiR: Skok na kasę

Na tym jednak sprawa się nie skończyła. Lubelski Oddział Regionalny ARMiR dopatrzył się uchybień - uznał, że festyny  w  Ulhówku i Dyniskach zostały zorganizowane niezgodne z zasadami pozwalającymi na przyznanie wsparcia. W jednym przypadku chodziło o 17 KGW, w drugim – o 7. Kierownik biura powiatowego ARiMR w Tomaszowie Lubelskim stracił stanowisko, a w stosunku do wszystkich kół gospodyń wiejskich wydano decyzje o ustaleniu kwot nienależnie pobranych płatności. Koła złożyły odwołania, a po podtrzymaniu postanowień dotyczących egzekucji, skargi do sądu.

- Kierownik biura powiatowego jest organem i odpowiada za decyzje, które wydał. Nie ukrywam, że dowiedziałem się od osób trzecich, że podczas gminnych dożynek w Ulhówku 17 kół podczas jednej imprezy szczepiło przeciwko Covid. Logicznie na to patrząc, jak można w jednym miejscu, w jednym czasie, z jedną karetką 17 razy zapłacić za to samo. Wszcząłem postępowanie wyjaśniające. To był skok na kasę, a nie szczepienia mieszkańców – podsumowuje Krzysztof Gałaszkiewicz, dyrektor Lubelskiego Oddziału Regionalnego ARMiR. Podkreśla, że Agencja działa zgodnie z przepisami prawa i cieszy się, że sąd przyznał jej rację.

Przeczytaj także: Gospodynie zarobiły na szczepieniach, ale rozwoju pandemii nie zatrzymają >

Sprawdź w LEX: Jaką ewidencję powinno prowadzić koło gospodyń wiejskich? >

 

Koła muszą zwrócić dotacje na festyny

11 października Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie rozpoznał 15, a dwa dni później - kolejne 10 spraw ze skarg Kół Gospodyń Wiejskich z terenu Lubelszczyzny na decyzje Dyrektora Lubelskiego Oddziału Regionalnego ARiMR. Chodziło o ustalenie kwoty nienależnie pobranych płatności z tytułu pomocy finansowej na realizację inicjatyw dotyczących organizacji wydarzenia, mającego na celu wsparcie lokalnej społeczności w zakresie dostępności do szczepień przeciwko COVID-19. Wszystkie koła usłyszały ten sam wyrok. Muszą zwrócić  pieniądze – 8 tys. zł każde.

Sąd zgodził się ze stanowiskiem agencji, że w sytuacji, gdy kilka kół gospodyń wiejskich realizuje wspólne wydarzenie w jednym miejscu i czasie oraz w jednym wspólnym punkcie szczepień, to nawet jeżeli każde z kół wskaże osobno realizację 3 aktywności, o których mowa paragrafie 13zi ust. 12 rozporządzenia z 15 lipca 2021 w sprawie szczegółowego zakresu i sposób realizacji zadań Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, które były tylko jednym z warunków uzyskania pomocy, to nie można mówić, że został zrealizowany cel wsparcia lokalnej społeczności w zakresie dostępności do szczepień przeciwko COVID-19.

Sąd wskazał, że w takich okolicznościach nie można było uznać, że zostały spełnione wszystkie przesłanki uzasadniające przyznanie pomocy, a więc że doszło do samodzielnego zorganizowania przez dany podmiot wydarzenia, o którym mowa w par. 13zi ust. 1 pkt 1 rozporządzenia.

- Spełnienia celu wsparcia lokalnej społeczności w zakresie dostępności do szczepień przeciwko COVID-19, nie można przy tym utożsamiać z efektami przeprowadzonej inicjatywy, a więc z ilością zaszczepionych osób – podkreślił Sąd.

Czytaj w LEX: Czy członek Koła Gospodyń Wiejskich może być równocześnie zatrudniony na umowę o pracę czy zlecenie, odpłatnie w tym kole? >>>

Sprawdź w LEX: Czy koło gospodyń wiejskich ma status organizacji pozarządowej i może posiadać status organizacji pożytku publicznego? >

192 tys. zł za promocję 28 szczepionek

Liczba zaszczepionych osób podczas zorganizowanych w gminie Ulhówek danych festynów bynajmniej imponująca nie jest. Opierając się na danych z Narodowego Funduszu Zdrowia, w lubelskim oddziale ARiMR  podliczono, że podczas festynu w Ulhówku zaszczepiły się raptem 23 osoby, a w Dyniskach 5 osób. A na organizację i promocję tych wydarzeń wydano  192 tys. zł, bez kosztów podania szczepionki.

- Zawsze jest pytanie, ile kosztuje czyjeś życie. Nawet, jeśli te szczepienia kosztowały jednostkowo nawet 5 -6 tysięcy zł czy więcej, to nie chcę tego oceniać. Wielu moich znajomych zmarło na Covid– mówi dyrektor Gałaszkiewicz. I zaznacza, że nie o takie koszty tu chodzi. Gospodynie będą musiały zwrócić nienależnie pobrane pieniądze.  

Zanim WSA rozpoznał sprawę, rozmawialiśmy w sierpniu z wójtem gminy Ulhówek, który stwierdził, że nie żałuje, że wpadł na pomysł zorganizowania jednego, wielkiego festynu. Jego zdaniem pieniądze zostały dobrze spożytkowane. Dla społeczeństwa, zgodnie z zaleceniami, z wytycznymi. Nie zostały zmarnowane. I to  nie on narobił problemów gospodyniom. Zrobił to rząd i Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Co zrobi teraz wójt, nie wiadomo, być może odwoła się od wyroku WSA do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Sprawdź w LEX:  Czy członek Koła Gospodyń Wiejskich może być równocześnie zatrudniony na umowę o pracę czy zlecenie, odpłatnie w tym kole? >