Uelastycznienie, czyli zwiększenie de facto uprawnienia samorządu terytorialnego w kwestii kształtowania opłat parkingowych, może mieć w praktyce wpływ na ich podwyżkę, uważa Donald Tusk. Premier zaznaczył, że jego zdaniem intuicja wielu komentatorów jest trafna. I zgadza się z ich obawami, że w dzisiejszych warunkach, kiedy samorządy cierpią na brak gotówki, to uelastycznienie mogłoby oznaczać po prostu zwiększenie tego haraczu wobec kierowców parkujących w miastach.


Rozumiem potrzebę w przyszłości np. strefowania, tak aby w różnych miejscach danych miast te opłaty były zróżnicowane. I rozumiem taką potrzebę elastyczności, ale poleciłem ministrowi administracji, aby zweryfikował te wstępne pomysły jakie, pojawiły się w założeniach do ustawy, ponieważ w dzisiejszej rzeczywistości – nie mam wątpliwości – może to po prostu oznaczać wyraźne zwiększenie opłat dla polskich kierowców. I dlatego w czasie konsultacji będę prezentował stanowisko bardzo powściągliwe w odniesieniu do tego fragmentu ustawy, ona dotyczy wielu takich fajnych spraw, natomiast tutaj na pewno nie dopuścimy do tego, aby doszło do takiej zmiany przepisów prawa, które umożliwią proste nałożenie większego haraczu, czyli podwyżek. Na pewno znajdziemy takie rozwiązania, które spowodują, że nie będzie możliwości uderzenia Polaków po kieszeni, jeśli chodzi o parkingi. To mogę zagwarantować, kończy Tusk.