Instytut Homo Homini na zlecenie "Dziennika Gazety Prawnej" przepytał mieszkańców czterech miast: Częstochowy, Lublina, Radomia i Wrocławia czy jeszcze raz zagłosowaliby na urzędującego obecnie prezydenta, gdyby wybory odbyły się teraz.

Odpowiedzi respondentów zostały podzielone ze względu na zadeklarowaną sympatię polityczną. Wyniki okazały się zaskakujące. Przykładowo na Krzysztofa Żuka - prezydenta Lublina (PO) swoje głosy gotowych jest oddać ponad 31 proc. zwolenników PiS i aż 60 proc. SLD.

Z kolei na Andrzeja Kosztowniaka - prezydenta Radomia (PiS) zagłosowałby nawet co piąty zwolennik PO, 40 proc. przepytanych przedstawicieli elektoratu SLD oraz wszyscy ankietowani zwolennicy Ruchu Palikota.

"Dla mieszkańca ważna jest skuteczność działania oraz to, czy widzi jakiś postęp wokół siebie - czy wyremontowano mu drogę, poprawiono usługi transportowe itd." - mówi Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. Istotny jest również nieco bardziej prozaiczny czynnik, czyli medialność samorządowca. 

tpo/