Powodem jest odwołanie Poczty Polskiej. Kłopot stanowi system elektronicznego potwierdzenia odbioru (EPO). Dla PP wymgania zamawiającego w tej kwestii są bardzo ważne, bo dopiero przygotowuje się ona do wdrożenia tego rozwiązania. A jak wiadomo, PGP ma gotowy system.

Przetarg na przesyłki sądowe może zostać unieważniony >>>

Jak pisze "DGP", z odpowiedzi na jedno z pytań zadanych do SIWZ wynika, że EPO ma objąć nie tylko przesyłki rejestrowane, ale też nierejestrowane. Jak podkreśla PP w odwołaniu, podana w innym miejscu SIWZ definicja EPO i jego elementu, jakim jest elektroniczna książka nadawcza, odnosi się tylko do przesyłek rejestrowanych. Objęcie przesyłek nierejestrowanych EPO, jej zdaniem, oznaczałoby, że stają się one rejestrowanymi. A to będzie miało wpływ na cenę oferty.

Efektem odwołania jest siódme już przesunięcie terminu otwarcia ofert. Rozprawa odbędzie się 14 października br.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna