Samorządowcy PiS zarzucają Piątkowskiemu m.in. za małe nakłady na edukację, przedszkola, miejską służbę zdrowia i sport oraz złą reorganizację Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Radni PiS przygotowali projekt stanowiska-apelu w tej sprawie. Liczą, że poprą go nie tylko radni opozycji, ale także część radnych rządzącej Łodzią PO. Wiceprezydenta może odwołać jednak tylko prezydent miasta.

Lider łódzkiego PiS, poseł Marcin Mastalerek przypomniał, że jego ugrupowanie już wielokrotnie apelowało do prezydent miasta Hanny Zdanowskiej (PO) o zdymisjonowanie Piątkowskiego, ale "była ona głucha na apele".

Dlatego - mówił - klub radnych przygotował projekt uchwały w tej sprawie i liczy, że trafi on pod obrady rady miejskiej już na najbliższej sesji. "Chcielibyśmy, by rada miejska wyraziła stanowisko o wyrzuceniu wiceprezydenta Piątkowskiego ze stanowiska. Liczymy na poparcie wszystkich klubów opozycyjnych, ale liczymy również na poparcie części radnych PO, którzy mogą być zainteresowani tym, żeby odwołać wiceprezydenta" - mówił we wtorek na konferencji prasowej Mastalerek.

Radni PiS w uzasadnieniu apelu podkreślają, że Piątkowski "doprowadził do likwidacji" 19 szkół i 2 ośrodków szkolno-wychowawczych, co spowodowało liczne społeczne protesty. Zarzucają mu także brak zwiększonych nakładów na przedszkola, co powoduje, że ich liczba w Łodzi jest wciąż zbyt mała. W projekcie uchwały podnoszą także sprawę konkursu na zajęcia z edukacji seksualnej w łódzkich gimnazjach.

Radni PiS zarzucają Piątkowskiemu drastyczne zmniejszenie nakładów na wydatki majątkowe i bieżące w miejskich placówkach służby zdrowia w ostatnich dwóch latach. "Prezydent nie dba o miejską służbę zdrowia" - mówił radny PiS Piotr Adamczyk. Jego zdaniem wiceprezydent źle przeprowadził reorganizację Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej; nie wywiązał się także z obietnicy podwyżek pensji pracowników MOPS.

Radni PiS zarzucają też wiceprezydentowi, że doprowadził do degradacji łódzkiego sportu poprzez pomniejszenie budżetu na wsparcie łódzkich klubów sportowych. Ich zdaniem "wykazał się niekompetencją" w sprawie budowy stadionu miejskiego w Łodzi oraz niespełnionymi obietnicami ws. stadionu Widzewa. "Nikt nie wie, czy te stadiony powstaną, albo kiedy powstaną" - mówił Adamczyk.

Piątkowski uważa, że PiS przenosi zwyczaje z Sejmu do rady miejskiej. Jak mówił, jest otwarty na rozmowę z każdym radnym. "Ale chciałbym, żebyśmy rozmawiali merytorycznie, trudno dyskutować o zarzutach, które mają charakter wyłącznie populistyczny" - mówił dziennikarzom wiceprezydent Łodzi.

Podkreślił, że nie ma zamieszania wokół zmiany sieci szkół i łączenia bądź likwidacji niektórych placówek. Według niego od kilku miesięcy trwają konsultacje społeczne, w których wzięło udział kilka tysięcy osób. "W mojej opinii podejmujemy trudne decyzje w sposób możliwie najbardziej rzetelny jak się tylko da, uwzględniający uwagi prawie wszystkich zainteresowanych. W kilku przypadkach jest trochę emocji, ale zmiany dotyczą wielu placówek" - dodał.

W jego ocenie większość mieszkańców Łodzi dobrze rozumie, dlaczego wprowadzane są te zmiany, a łódzkie placówki oświatowe zasługują na to, żeby przestały wyglądać jak w XIX wieku albo w latach 80. ub. stulecia. "Chcemy w te szkoły inwestować -

prawdziwa rewolucja cyfrowa, gruntowne modernizacje. Jesteśmy już po 20 remontach, do końca tej kadencji wyremontujemy jeszcze kilkadziesiąt obiektów. Mamy ambitne plany i będziemy je realizować, opozycji oczywiście to ma prawo się nie podobać" - mówił Piątkowski.

To kolejna już w tym roku inicjatywa radnych PiS w sprawie odwołania któregoś z zastępców prezydent Łodzi. W ub. tygodniu radni PiS apelowali o odwołanie wiceprezydenta Radosław Stępnia w związku z problemami dot. odśnieżania miasta. 

szu/ par/ gma/