Podana przez ratusz kwota długu najemców i użytkowników została wyliczona na koniec czerwca tego roku. Najstarsze zaległości pochodzą z roku 1998.Z opłatami powyżej dwóch miesięcy zalega miastu w sumie 2224 dłużników. Rekordzista jest winny gminie ok. 200 tys. zł. „Jest to były już najemca lokalu mieszkalnego. Na mocy wyroku sądu został eksmitowany do mieszkania socjalnego. Jego zadłużenie obejmuje lata 1998-2013” – poinformowała rzecznik prezydenta miasta Alina Pawlicka-Mamczura.

Dodała, że obecnie toczy się wobec osób zalegających z opłatami za korzystanie z lokali komunalnych ok. tysiąca postępowań egzekucyjnych. W pierwszym półroczu tego roku do sądu skierowano w sumie 311 spraw o zapłatę łącznej kwoty ponad 3,1 mln zł długów za najem lokali komunalnych. Wystawionych zostało też 181 nakazów zapłaty na ponad 1,1 mln zł.

Koszty windykacji tych długów od stycznia do końca czerwca 2013 wyniosły ok. 200 tys. zł, a tzw. poziom ściągalności to około 8-10 proc.W drugiej połowie lipca prezydent Opola umorzył długi w łącznej wysokości ponad 1,2 mln zł za korzystanie z lokali komunalnych. Rzeczniczka opolskiego ratusza podkreśliła jednak, że umorzenia dotyczyły tylko tych należności, które zgodnie z opinią radców prawnych były nieściągalne. „Chodziło o uporządkowanie przejętej w ostatnich latach od zarządców dokumentacji i realne wyliczenie kwoty możliwej do ściągnięcia” – wyjaśniła.Umorzenie dotyczyło zadłużenia osób zmarłych (38 przypadków, łączna kwota długu ok. tys. zł) oraz 29 byłych użytkowników, którzy byli winni gminie prawie 941 tys. zł. Wszyscy przekazali zajmowane wcześniej lokale miastu. Władze Opola próbowały zwindykować ich należności, „jednak prowadzone przez komorników sądowych postępowania egzekucyjne okazały się bezskuteczne” – dodała Pawlicka-Mamczura.


Rzeczniczka prezydenta Opola podała, że umorzone długi obejmowały lata 1998–2008. Zastrzegła też, że umorzenie nie dotyczyło osób nadal mieszkających w lokalach komunalnych. „Wobec takich dłużników prowadzone są czynności windykacyjne, łącznie z wykonywaniem eksmisji, których w tym roku było osiem, a w ubiegłym 31” – poinformowała.Dodała, że eksmisje są jednak ostatecznością. Tym bardziej że gmina ma obowiązek zapewnienia lokalu socjalnego, a tych miasto nie ma tyle, by zapewnić realizację wszystkich wyroków ws. eksmisji. Tymczasem w kolejce po mieszkania czeka w Opolu ok. 300 rodzin.Pawlicka-Mamczura podkreśliła, że jeśli tylko widać, iż po stronie zadłużonych najemców jest wola spłaty, to miasto np. rozkłada ich zaległości na raty, odracza termin płatności lub pozwala odpracować zaległości. „Obecnie siedmiu opolan odpracowuje zadłużenie w ramach prac interwencyjnych” - powiedziała.