Na wprowadzenie nocnej prohibicji pozwalają gminom znowelizowane w 2018 roku przepisy art. 12 ust. 4 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Dają one samorządom możliwość ograniczenia w godzinach nocnej sprzedaży napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży. Ograniczenia mogą dotyczyć sprzedaży prowadzonej między godziną 22:00 a 6:00, całej gminy lub wskazanych jednostek pomocniczych gminy: sołectw, dzielnic.

W tym roku ograniczyć nocną sprzedaż alkoholu zdecydowało się kilkanaście gmin, m.in. Ruda Śląska, gdzie zakaz będzie obowiązywał w godz. 23:00 - 6:00. - Na każdym spotkaniu z mieszkańcami zgłaszane są skargi związane z tym tematem, który nasila się w okresie wiosenno-letnim i dotyczy często tych samych miejsc. Nie możemy jednak ograniczyć sprzedaży alkoholu w poszczególnych punktach, zakazem musimy objąć całe miasto – uzasadnia Krzysztof Mejer, wiceprezydent Rudy Śląskiej.

W kolejnych trzech dzielnicach ograniczenia wprowadzono w Katowicach (do tej pory zakaz dotyczył ścisłego centrum). W Radomsku i Władysławowie radni postanowili, że zakaz będzie obowiązywał od północy do godziny 6 rano. Roman Kużel burmistrz Władysławowa wyjaśnia, że ciągu ostatnich trzech lat o 50 procent wzrosła liczba mieszkańców gminy korzystających z pomocy Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Jego zdaniem dłużej gmina nie mogła czekać z decyzją.

Zamykają izby wytrzeźwień, a pijących przybywa>>

Najwięcej w pierwszym roku

Nie wiadomo jeszcze, ile gmin podjęło takie uchwały w 2020 roku, kiedy wybuchała pandemia. Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA) podsumowała natomiast dwa pierwsze lata obowiązywania nowych przepisów. W latach 2018-2019 uchwałę w sprawie nocnej prohibicji podjęły łącznie 194 gminy. Wśród nich są zarówno duże miasta, małe miasta, niewielkie gminy wiejskie czy miejscowości turystyczne.

Większość- 162 gminy - wprowadziło ograniczenia jeszcze w 2018 r. Rok później taką decyzję podjęły 32 jednostki samorządu terytorialnego.  Na ograniczenie nocnej sprzedaży alkoholu zdecydowały się łącznie:

  • 42 gminy miejskie,
  • 99 gmin wiejskich
  • 53 gminy miejsko-wiejskie.

To niewiele, zważywszy, że w Polsce jest łącznie 2 477 gmin, z czego 302 to jednostki miejskie, 1 523 wiejskie, a 652 miejsko-wiejskie.

Miasta wspierały walkę z COVID pieniędzmi z zezwoleń na alkohol, ale było ich za mało>>
 

Większość samorządów widzi efekty

Z opinii katowickiej policji i straży miejskiej, po roku obowiązania ograniczeń w ścisłym centrum policja odnotowała 54 proc. spadek ilości udzielanych pouczeń oraz 29-procentowy spadek doprowadzeń do izby wytrzeźwień. W Piotrkowie Trybunalskim o ok. 20 proc. spadła liczba zakłóceń ciszy nocnej. W Tarnowie o 30 proc. zmalała liczba zdarzeń z udziałem osób nietrzeźwych.

- Większość ankietowanych przez nas gmin, które wprowadziły regulacje dotyczące nocnej sprzedaży, bardzo pozytywnie je ocenia. Wskazują na spadek naruszeń porządku publicznego, spadek interwencji, a jednocześnie wzrost komfortu życia mieszkańców – mówi Anna Puchacz–Kozioł kierownik działu prawnego PARPA.

Kilka tygodni temu, Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych zainicjowała skierowaną do samorządów kampanię edukacyjną "Ogranicz dostępność alkoholu". Jak przekonuje Katarzyna Łukowska p.o. dyrektora PARP, Polacy piją na umór. Średnia spożycia na głowę statystycznego Polaka wynosi już prawie 10 litrów spirytusu i wzrasta. O ile w 1999 roku obywatel wypijał 7,04 litra czystego alkoholu, to w 2019 r. już 9,78 litra. W pandemię pił jeszcze więcej, o czym świadczą wpływy gmin z tzw. opłaty korkowej.

W opinii ekspertów PARPA, działania edukacyjne i profilaktyczne już nie wystarczą. Potrzebne są radykalne administracyjne decyzje związane ze zmniejszeniem spożycia alkoholu. Gminy mają ku temu narzędzie wynikające z przepisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.

Problem w tym, jak wykazał ostatni raport Najwyższej Izby Kontroli dotyczący ograniczenia spożycia alkoholu, że gminy tych narzędzi nie wykorzystują. Wiele gminnych programów przeciwdziałania alkoholizmowi pisanych jest tylko po to aby były. Nie zawierają rzeczywistych analiz i nie proponują realnych działań.

 

Nocą sklep zamknięty, czynne zaś meliny

Nocna prohibicja nie wszędzie się też udała. W Szprotawie utrzymała się tylko dwa i pół miesiąca. Także samorząd Krosna wycofał się z uchwały, bo radni stwierdzili, że uchwała o prohibicji mocno uderza w przedsiębiorców, którzy płacą podatki, a jej wprowadzenie nie rozwiąże problemu wandalizmu i chuliganerii, która nie zawsze powiązana jest z alkoholem. Miasto chce rozwijać własny program „Odpowiedzialny sprzedawca” i zachęcać przedsiębiorców, aby sami powstrzymali się ze sprzedażą trunków w nocy.

Eksperyment nie wyszedł też w gminie Kartuzy. Po niespełna roku władze gminy uznały, że do burd dochodzi nadal, tyle że w lokalach gastronomicznych (ich zakaz nie obowiązuje). W gminie wykiełkowały meliny, gdzie alkohol z przemytu i bimbrowni można było kupić o każdej godzinie i często taniej.

Zakaz uchyliły też jeszcze w 2018 roku władze Białej Podlaskiej, bo według nich okazał się iluzoryczny. - Okazało się, że mieszkańcy bez problemu mogli kupić alkohol nocą w punktach zlokalizowanych w gminie Biała Podlaska, a odległość do tych punktów była mniejsza niż między punktami w mieście. Pojawiły się zarzuty o ograniczeniu konkurencji. Z drugiej strony traciliśmy wpływy z zezwoleń, które przeznaczamy na finansowanie prewencji przeciwalkoholowej – mówi Adam Klej z Urzędu Miasta w Białej Podlaskiej.

Przykład tego miasta wskazuje, że nocna prohibicja ma sens tylko tam, gdzie także gminy ościenne wprowadzą taki zakaz. Dostrzega to także Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na raport NIK. Zdaniem wiceministra Maciej Miłowskiego, należy zastanowić się czy nie zmienić prawa i pozbawić rady gmin uprawnienia do określania liczby punktów sprzedaży napojów alkoholowych lub wprowadzić znaczące ograniczenia w tym zakresie. - Być może należy zastanowić się czy nie wprowadzić generalnego zakazu sprzedaży nocnej na terenie całego kraju - zastanawia się wiceminister.