Mężowie zaufania mogą nagrywać czynności komisji wyborczych jedynie w zakresie rejestrowania wybranych czynności obwodowej komisji wyborczej – uważa Urząd Ochrony Danych Osobowych. Zgodnie z Kodeksem wyborczym, przed rozpoczęciem głosowania obwodowa komisja wyborcza ds. przeprowadzenia głosowania sprawdza, czy urna jest pusta. Następnie zamyka urnę wyborczą i opieczętowuje ją pieczęcią komisji. Sprawdza też, czy na miejscu znajduje się spis wyborców i potrzebna liczba kart do głosowania właściwych dla przeprowadzanych wyborów. Ocenia też, czy w lokalu wyborczym znajduje się odpowiednia liczba łatwo dostępnych miejsc zapewniających tajność głosowania.

Te właśnie czynności może nagrywać mąż zaufania. Według Fundacji Batorego praca komisji obwodowych może być obserwowana i rejestrowana przez mężów zaufania, obserwatorów społecznych, a także przez obserwatorów międzynarodowych. Działania te mają służyć zapewnieniu uczciwego wykonywania przez obwodowe komisje wyborcze swoich zadań, a przez to uczciwości procesu wyborczego.

Zobacz też kalendarz wyborczy>>

Nie można nagrywać podczas głosowania

W kodeksie wskazano, że czynności obu komisji wyborczych mogą być rejestrowane przez mężów zaufania z wykorzystaniem własnych urządzeń rejestrujących. Mąż zaufania może więc np. nagrywać własnym telefonem komórkowym. Zgodnie z prawem nagrywać można członków komisji podczas wykonywania obowiązków do momentu rozpoczęcia głosowania oraz od zamknięcia lokalu wyborczego do podpisania protokołu.

Oznacza to, jak podkreśla UODO, że mężowie zaufania nie mogą rejestrować wyborców przystępujących do głosowania w lokalu wyborczym. Materiały zawierające zarejestrowany przebieg czynności na wniosek męża zaufania mogą zostać zakwalifikowane jako dokumenty z wyborów w rozumieniu art. 8 Kodeksu wyborczego.

Nagrania nie mogą być publikowane

Jak wynika z informacji Państwowej Komisji Wyborczej, przepisy upoważniają mężów zaufania jedynie do rejestracji czynności obwodowych komisji wyborczych, a nie do umieszczania zarejestrowanych treści w Internecie.

- PKW nie jest uprawniona do zajmowania stanowiska w sprawach dotyczących umieszczania zarejestrowanych treści w Internecie – mówi Wojciech Dąbrówka, rzecznik prasowy Krajowego Biura Wyborczego. Jak dodaje, takie działania mogą wiązać się z naruszeniem przepisów innych ustaw niż Kodeks wyborczy m.in. przepisów dotyczących ochrony danych osobowych i ochrony dóbr osobistych. – Może to się wiązać z odpowiedzialnością wynikającą z przepisów prawa – podkreśla.

Czytaj też: Nagrania mężów zaufania nie mogą ingerować w prywatność wyborców>>

Nie ma środków egzekwowania

Marek Wójcik , ekspert Związku Miast Polskich przestrzega, że nie ma mechanizmów, które będą ograniczały działania nieformalne. – Do czasu otwarcia głosowania i po zakończeniu głosowania wolno nagrywać, nie wolno w trakcie głosowania, ale odrębna sprawa, to jak wyegzekwować ten przepis – mówi.

Jego zdaniem może to więc powodować problemy. - Wielokrotnie mówiłem, że jeśli będziemy rozszerzali uprawnienia mężów zaufania, i to nie dlatego, że mamy coś do ukrycia, to będziemy z tym mieli duży kłopot – podkreślił. - Co mają zrobić członkowie komisji, kiedy ktoś wyjmie telefon i będzie nagrywał? – pyta. I dodaje, że skoro nie ma instrumentów do egzekwowania, mają ograniczone możliwości.

Czytaj też: Czy członkowie komisji wyborczych powinni posiadać upoważnienia do przetwarzania danych osobowych w związku z pełnioną funkcją?>>

Urny przezroczyste, karty widać

Zdaniem Marka Wójcika, w związku z tym, że urny są przezroczyste, mogą się zdarzyć sytuacje, kiedy podczas nagrywania osoby, która wrzuca do urny kartę, byłoby wiadome, jak ta osoba głosowała. Stąd zakaz nagrywania wyborców.

Jak zauważył, jest też cienka granica ocenna co do czynności związanych z nagrywaniem, jeśli używa się do tych celów smartfonu. - Oczekiwania osób, które będą mężami zaufania są szerokie, ustawodawca daje im prawo do takich działań, mogą być tacy, którzy będą nadużywali swego prawa, rejestrując pewne działania, których nie powinni - wyjaśnił.

Brak ochrony wizerunku członków komisji

- Moim zdaniem aktualne przepisy nie chronią wizerunku osób, które będą pracowały w komisji wyborczej, a także niektórych wyborców – zaznaczył Marek Wójcik. Jak przypomniał, nagranie może wskazać, kto brał udział w głosowaniu, a kto nie. - A to nie musi być nagranie w lokalu, ktoś może nagrywać przed lokalem i w internecie na żywo transmitować, kto przychodzi na wybory – dodał.  

Marek Wójcik zwrócił też uwagę, że nie wiadomo, kto ma przechowywać materiały wyborcze tego typu.

Czytaj też: Luka w prawie wyborczym, której RODO nie wypełni>>