Uchwała podjęta w środę przez Radę Miasta Krakowa ma charakter „kierunkowy”, co oznacza, że zawarte w niej pomysły są jedynie propozycjami. Wybór konkretnych działań należy do prezydenta miasta w konsultacji ze specjalistami.

Radni zobowiązali jednak prezydenta, by rozważył, czy nie jest potrzebna zmiana programu „Bezpieczny Kraków” z 1999 r. i żeby do połowy czerwca przedstawił raport, co w tej sprawie zrobił.

Pomysłodawcami uchwały byli radni PiS.„Proponujemy szkolenia w szkołach, wyświetlanie filmów instruktażowych podczas przerw w imprezach masowych organizowanych np. w Tauron Arenie, podawanie informacji w autobusach i tramwajach oraz druk i kolportaż ulotek. Inne miasta mają już takie broszury” – mówił PAP radny PiS Łukasz Słoniowski, przewodniczący Komisji Edukacji w Radzie Miasta Krakowa.

Wyjaśnił, że impulsem do przygotowania uchwały był pomysł projektu edukacyjnego, jaki zgłosiła Młodzieżowa Rada Krakowa oraz zamachy terrorystyczne w Brukseli. „Staramy się kierować zasadą: maksimum bezpieczeństwa minimum paniki. Ta uchwała nie ma na celu wzbudzania strachu i paniki. Ja nie wiąże jej ze zbliżającymi się ŚDM” – zapewniał Słoniowski.

Rzeczniczka prezydenta Krakowa Monika Chylaszek podkreśliła, że tego typu profilaktyką powinni się zająć nie urzędnicy, ale służby merytorycznie do tego przygotowane, m.in. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

„Nie negujemy konieczności uczenia młodzieży bezpiecznego zachowania w przypadku zagrożenia terrorystycznego, ale powinno być to uregulowanie w skali całego kraju, a nie tylko Krakowa. W krakowskich szkołach organizowane są zajęcia poświęcone szeroko rozumianemu bezpieczeństwu” – mówiła Chylaszek. Jak zauważyła wszyscy zainteresowani mają dostęp np. do poradników zamieszczonych na stronie MSWiA.

„Zarówno prezydent RP, jak i premier rządu informują, iż nie posiadają obecnie żadnych informacji, które mogłyby świadczyć o zwiększonym zagrożeniu zamachami terrorystycznymi. Nie zostały podniesione alerty. Nie ma więc powodu do podejmowania nadzwyczajnych działań edukacyjnych. Powinny być one dokładnie przemyślane, a materiały edukacyjne starannie przygotowane przez merytoryczne służby” – dodała Chylaszek. (PAP)