Nowy projekt ustawy zamówieniowej od samego początku budzi ogromne kontrowersje. Jak czytamy w "Rz", zdaniem ekspertów to nic więcej jak nieudolnie przepisana dyrektywa. Przepisy są chaotyczne i niespójne a w tak ekspresowym tempie nie można mówić o sukcesie legislacyjnym.

Projekt nowego Prawa zamówień publicznych skierowany do uzgodnień i konsultacji >>>

– Kiedy dziesięć lat temu pracowaliśmy nad ustawą, rozmawialiśmy ze środowiskiem o przepisach dwa lata – mówi Tomasz Czajkowski, były prezes UZP. – Bez wzięcia pod uwagę, jak działają obecne przepisy, jakie są doświadczenia praktyków, stworzenie dobrych przepisów nie jest możliwe – dodaje.

Nowe unijne dyrektywy mają zostać wdrożone do 18 kwietnia 2016 r., za wyjątkiem przepisów dotyczących elektronizacji zamówień. W tym przypadku, mamy czas do 18 października 2018 r.

Elektronizacja zamówień ma ułatwić życie zamawiającym >>>

Ale w opinii ekspertów, składanie elektronicznych ofert nawet za trzy lata jest nierealne. Tym bardziej w małych gminach. Nie jest bowiem tajemnicą, iż obecnie Polska ma liczne problemy z przetargami informatycznymi, jak np. z systemem dla PKW.

Źródło: www.rp.pl