Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska zwróciła uwagę, że ze względu na sytuację finansową obiekty sportowe trzeba budować rozsądnie i w oparciu o rachunek ekonomiczny. Jej zdaniem władze miasta muszą "twardo stąpać po ziemi". Jak zaznaczyła, nie ma rozwiązania, z którego zadowoleni byliby wszyscy. Według niej kompromis "zabezpiecza aktualne potrzeby klubów".

Zdanowska zaproponowała budowę 20-tysięcznego stadionu miejskiego przy al. Piłsudskiego, gdzie mecze rozgrywa Widzew. Na ten cel z kasy miasta ma iść, wraz z przebudową dróg, w sumie 170 mln zł. Prace budowlane mogłyby ruszyć latem 2014 roku.

Z kolei przy al. Unii mają powstać: hala wielofunkcyjna, korty tenisowe, boiska treningowe oraz stadion piłkarski, które mają tworzyć Centrum Sportu. Budowa hali rozpocznie się jeszcze w tym roku, podobnie stadionu. Na początku ma powstać jedna trybuna na ok. 5,5 tys. miejsc wraz z zapleczem socjalnym. Za dwa lata rozpocznie się budowa boisk treningowych.

Z deklaracji budowy tylko jednej trybuny nie są zadowoleni kibice ŁKS, którzy od rana protestowali przed łódzkim magistratem. Domagają się od władz Łodzi "pełnego stadionu". Część z nich swoje niezadowolenie wyraziła na środowej sesji Rady Miejskiej. Fani byli na tyle głośni, że przewodniczący RM przerwał na kilkanaście minut obrady.

Rano do protestujących kibiców wyszła prezydent, która zapewniła, że pozostałe trybuny mogą zostać wybudowane tak szybko, jak szybko będzie się odradzała drużyna piłkarska ŁKS i awansowała do wyższych lig. List do radnych w sprawie stadionu skierowali także kibice Widzewa, którzy napisali w nim m.in., że choć propozycja prezydent "nie do końca ich satysfakcjonuje, ale jest rozsądna".