Prof. Antoni Jeżowski w swojej prelekcji, podczas konferencji Edukacja w Samorządach w ramach Kongresu Edukacja i Rozwój, zwrócił uwagę na różnorodną politykę, jaką w zakresie organizacji edukacji prowadzą polskie samorządy. Niektóre z nich skłaniają się ku obniżaniu liczebności oddziałów, po to, żeby więcej nauczycieli miało zatrudnienie, żeby nie wywoływać niepokoju społecznego, związanego z bezrobociem. Inną stosowaną strategią jest natomiast utrzymywanie dosyć dużych oddziałów, co wiąże się z koniecznością ich podziału na grupy na niektórych przedmiotach.

Ekspert zwraca uwagę, że w tym drugim przypadku trzeba pamiętać o tym, że podział na jednakowo duże oddziały nie jest jedynym rozwiązaniem. Jeżeli podzielimy 54 uczniów na dwa równe oddziały, daje nam to dwa oddziały po 27 uczniów. Otrzymujemy więc dwa drogie oddziały, a jednocześnie na przedmiotach, które nigdy nie są dzielone na grupy, nauczyciele będą pracowali z całą klasą czyli z dużym zespołem. W komfortowych warunkach będą wtedy pracowali informatycy, nauczyciele wychowania fizycznego i języków obcych - wyjaśnia prof. Jeżowski. Innym, tańszym wariantem, na który wskazał prelegent, jest podzielenie tej grupy 54 uczniów na 2 oddziały, z których jeden nie będzie dzielony na grupy, ale wymaga pracy na przedmiotach ogólnokształcących z większą liczbą uczniów oraz drugi, w którym będzie podział na grupy. W pierwszym wariancie, uśrednione zapotrzebowanie na godziny, wyliczone dla szkoły statystycznie przeciętnej wynosi 7,5 tys. złotych a w drugim nieco ponad 6,5 tysiąca. 1000 godzin nauczycielskich, w cyklu edukacyjnym trzech lat daje oszczędności rzędu 107-130 tysięcy złotych. Dodatkowo komfort pracy nauczycieli, przynajmniej w tym jednym oddziale, będzie wysoki, bo pracują oni z małą grupą - dodaje prof. Jeżowski.

Kongres Edukacja i Rozwój