„Mój brat byłby naprawdę bardzo dumny z tego wyróżnienia” - mówił Kaczyński wskazując, że Jastrzębie Zdrój to miasto zasłużone w walce o polską niepodległość. Jak mówił, strajk w tutejszej kopalni w 1988 r. był początkiem „ostatniej, rozstrzygającej bitwy” o odzyskanie wolności.

Kaczyński wskazał, że jego brat nie miał żadnych związków z poprzednim systemem, „ani tych jawnych, ani tych tajnych”.

„Zasłużył sobie na piękne miejsce w polskiej historii. Głęboko wierzę, że przyjdzie taki dzień, w którym jego pamięć zostanie odpowiednio uczczona. Tym bardziej jestem niezmiernie wdzięczny tym, którzy potrafią uczcić ją już dzisiaj” - dodał prezes PiS.

Jastrzębscy radni przyznali Lechowi Kaczyńskiemu honorowe obywatelstwo miasta w związku z jego „działalnością opozycyjną, jak i trwałym wkładem ludzi Ziemi Jastrzębskiej w budowanie demokratycznej Polski; w związku z jego troską o solidarność społeczną i żywym przykładem solidarności, jaki stanowi 50 lat historii Jastrzębia-Zdroju”.

Wyróżnienie – jak czytamy w uzasadnieniu – wiąże się także z „dbałością ś.p. prezydenta o sprawy gospodarki węglowej i sprzeciwem wobec dzikiej polityki prywatyzacyjnej, która stała się wielkim zagrożeniem dla Jastrzębia Zdroju”.

„W związku z uwagą, jaką ś.p. prezydent przywiązywał do naszego miasta, co wyrażało się między innymi w jego wystąpieniach podczas wizyty prezydenta w Jastrzębiu Zdroju w dniu 3 września 2009 r., należy uznać za zasadne, aby nasze miasto oddało cześć panu profesorowi Lechowi Kaczyńskiemu poprzez nadanie honorowego obywatelstwa miasta” - uznali radni.

We wrześniu 2009 r. prezydent Lech Kaczyński uczestniczył w Jastrzębiu Zdroju w obchodach 29. rocznicy podpisania Porozumienia Jastrzębskiego – trzeciego, po gdańskim i szczecińskim, porozumienia między władzą a robotnikami w 1980 r. Kilka miesięcy po uroczystościach jastrzębskich prezydent zginął w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem.