Zgodnie z prawem samorządy powinny dostawać środki finansowe w wysokości koniecznej do wykonania zadań zleconych. Powodem problemów może być to, że w systemie finansów publicznych posługujemy się terminologią wydatki, a nie koszty.

Nieadekwatność kwot dotacji na zadania celowe

Marek Dylewski z Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu, skarbnik woj. zachodniopomorskiego.zwrócił uwagę na nieadekwatność kwot dotacji na zadania celowe. - Samorząd powinien otrzymać dotację celową z budżetu państwa w wysokości zapewniającej realizację zadań zleconych – podkreślił. Jego zdaniem przepis mówiący o tym, że ustalenie kwoty dotacji powinno się odbywać zgodnie z zasadami przyjętymi w budżecie państwa do określania wydatków podobnego rodzaju jest przepisem martwym.

Dochodzenie roszczeń w zakresie nieadekwatnych kwot dotacji wiąże się z długotrwałymi procesami i kosztami. - Samorząd musi udowodnić, że nie otrzymał takiej kwoty, jaką by potrzebował, a strona rządowa twierdzi przeciwnie – dodał Marek Dylewski. Według eksperta nie istnieje także jednolite podejście do wyceny kosztów, a samorząd zawsze będzie musiał pokrywać brakujące środki.

 

Trudno o standardy

Prof. Antoni Jeżowski z PWSZ w Głogowie zwraca uwagę, że najdroższa usługa publiczna to oświata. -  Ostanie 10 lat pokazało, że ponad 30 proc. (31, 6 proc.) wydatków samorządowych to zadania oświatowe albo usługi oświatowe – podkreślił. Jego zdaniem trudno wystandaryzować, jaka ma być usługa i ile ma kosztować. W gminach dotacje i subwencje  wyniosły 23,1 proc., w mnp 19,6 proc, a w powiatach 34,2 proc, w województwach kilka proc.

Jak wynika z badań, wydatki na realizację zadań edukacyjnych rosną. W 2008 było to 47,8 mld zł, w 2013 61,1 mld zł, a w 2017 r. – 72,3 mld zł. Wzrosły koszty osobowe, jednocześnie w latach od 2008 do 2017 ubyło uczniów, a wzrosła liczba nauczycieli o 40 tysięcy. - Mamy wiele szkół z klasami łączonymi, np. łączy się klasę 6 i 7, 4 i 5 czy 2 i 3 i jeden nauczyciel prowadzi zajęcia, nie wiem, jak to się na efektywność przełoży – pyta ekspert.

Przeciętny roczny koszt utrzymania jednego stanowiska nauczyciela (tyle kosztuje etat)  z 73 tys. zł w 2008 do 104 tys. zł w 2017 roku. Jednocześnie wynagrodzenia nauczycieli nie rosną.

Według prof. Jeżowskiego w szacowaniu kosztów kształcenia powinno się brać pod uwagę miernik przeciętnego rocznego kosztu kształcenia jednego oddziału przedszkolnego lub szkolnego, a nie jednego ucznia. - Jeżeli publikuje się w Polsce wyniki końcowych egzaminów, to podaje się je dla szkoły, więc można policzyć wyniki poszczególnych oddziałów, a nie jednego ucznia – wyjaśnił. Jego zdaniem podawanie kosztów kształcenia jednego ucznia w warunkach polskich mija się z celem.

Właściwość samorządu


Marek Mączyński z Uniwersytetu Jagiellońskiego zauważył, że samorząd wykonuje zadania administracji. Jego zdaniem domniemanie właściwości samorządu we wszystkich sprawach lokalnych to przepis martwy. – Są zadania które mają charakter publiczny i nie mogą być wykonywanie przez samorząd, ale są i takie które są nie publiczne, ale przez samorząd mogą być jak najbardziej wykonywane - podkreślił.

Natura zadań zawsze budziła kontrowersje. - Jeśli będziemy utożsamiać zadania samorządu tylko z zadaniami publicznymi to byłoby to powrót do czasów minionych. Utożsamia się bowiem obecnie słowa zadania publiczne i państwowe - powiedział. - Być może kiedyś w przyszłości samorząd będzie „samorządził”, a nie tylko wykonywał zadania – dodał.

Dyskusja odbyła się podczas konferencji Finanse Komunalne. Organizatorem jest Wolters Kluwer Polska, portal Prawo.pl objął spotkanie patronatem medialnym.

Czytaj też: Samorząd musi być gotowy na wypełnianie różnych zadań