Obydwaj operatorzy domagają się zmiany wielu jej postanowień, jednak kluczowe dla wyników przetargu są dwa. PGP domaga się zmiany jednego z kryteriów oceny oferty – tego promującego zatrudnienie na etat. Jej zdaniem sprawia ono, że przetarg wygrać może tylko Poczta Polska. Ta z kolei kwestionuje termin na wdrożenie tzw. elektronicznego potwierdzenia odbioru (EPO). PGP ma już działający system, a Poczta będzie musiała tworzyć go od zera.

Zacięta walka o dostarczanie listów sądowych >>

– Różnice w cenach proponowanych przez Pocztę Polską i alternatywnych operatorów w ostatnich przetargach są zaledwie kilkuprocentowe. Utrzymanie kryterium społecznego na poziomie 15 proc. oznacza, że przetarg może wygrać jedynie Poczta Polska. Operatorzy prywatni nie są w stanie aż tak bardzo zejść z ceny, zwłaszcza że odbiłoby się to na wynagrodzeniach pracujących dla nich doręczycieli – mówił radca prawny i jednocześnie członek zarządu InPostu Krystian Szostak.

– Etaty z oczywistych względów wiążą się z wyższymi kosztami. Dlatego właśnie dzięki klauzulom społecznym firmy zatrudniające na podstawie umów o pracę mogą konkurować z tymi, które stosują inne, bez wątpienia gorsze dla pracowników formy zatrudnienia – argumentowała na rozprawie radca prawny Marzena Jaworska z reprezentującej Pocztę Polską kancelarii Pieróg i Partnerzy.

Źródło: Gazeta Prawna