– Niestety, mam wrażenie, że po zdobyciu kontraktu na przesyłki sądowe przez PGP administracja publiczna zrobi teraz wszystko, by kolejne zlecenia nie trafiły w ręce prywatnych operatorów. Nie mam nic przeciwko rywalizowaniu z Pocztą Polską, tyle że chciałbym, aby to się odbywało na uczciwych, rynkowych zasadach – ocenia Rafał Brzoska, prezes InPostu.

W odwołaniu do Krajowej Izby Odwoławczej prawnicy próbowali podważyć wymóg, zgodnie z którym jeśli placówka „znajduje się w lokalu, w którym prowadzona jest inna działalność gospodarcza, musi posiadać wyodrębnione stanowisko obsługi klientów w zakresie usług pocztowych”.

InPost próbował przekonywać w odwołaniu, że warunek ten nie znajduje żadnego racjonalnego wytłumaczenia. Skład orzekający (poszerzony ze względu na istotę problemu) doszedł do innych wniosków.

– Wymóg ten mieści się w uprawnieniach zamawiającego. Żądanie to tłumaczy potrzeba zapewnienia pewnego poziomu jakości usług – uzasadnił wczorajszy werdykt przewodniczący składu Bogdan Artymowicz.

Poczta Polska przyłączyła się do postępowania po stronie zamawiającego, co oznacza, że akceptuje wymagania stawiane przez ZUS.

– Do momentu zakończenia tego przetargu postanowiliśmy nie udzielać komentarzy – powiedział nam Zbigniew Baranowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej.

InPost nie zdecydował jeszcze, czy zaskarży wyrok KIO.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna