Grzywna za opieszałość organu będzie mogła być nałożona przez sąd już na etapie skargi na bezczynność. Jest to jedna z szeregu zmian zakładanych w sporządzonym przez sejmową komisję Przyjazne Państwo projekcie nowelizacji prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.

Grzywna nie będzie mogła zostać umorzona, a jej zapłata odroczona lub rozłożona na raty. Zgodnie z uzasadnieniem projektu, nowa regulacja ma na celu przyspieszenie postępowania ,a co za tym idzie zmniejszenie jego kosztów. Nowe przepisy mają zapewnić faktyczną gwarancję realizacji konstytucyjnego prawa strony do rozpoznania sprawy bez zbędnej zwłoki.

Wymierzenie grzywny uzależnione byłoby od wniosku strony. Ustalenie jej wysokości pozostawałoby natomiast w kompetencji sądu, maksymalnie jednak w granicach sześciokrotnego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w roku poprzednim ogłaszanego przez GUS (obecnie byłoby to 16 300,26 zł). Podstawą do orzeczenia grzywny byłoby zarówno prawomocne stwierdzenie bezczynności organu, jak i wydanie późniejszego orzeczenia na skutego jego niewykonania.

W opinii ekspertów obecnie obowiązujące procedury są zbyt skomplikowane i wieloetapowe, co w znaczny sposób ogranicza dostęp do nich dla zwykłych obywateli nieposiadających szczegółowej wiedzy z zakresu postępowania administracyjnego.

Należy wziąć jednak pod rozwagę, czy restrykcyjne przepisy mające poprawić sytuację obywateli nie obrócą się przeciwko nim. Ułatwiona procedura nakładania grzywny i brak możliwości jej umorzenia bądź chociaż rozłożenia jej płatności na raty, może wydanie wpłynąć na jakość wydawanych w pośpiechu decyzji. Profesor Hubert Izdebski z Uniwersytetu Warszawskiego pod dyskusję poddaje również inny wariant, w którym gminne budżety nadmiernie obciążone z tytułu grzywien, nie mają pieniędzy na inne cele, jak choćby na odśnieżanie.

Sporządzony przez sejmową komisję Przyjazne Państwo projekt nowelizacji na nowo rozbudził również dyskusje na temat odpowiedzialność za przewlekłość postępowania. W tej kwestii wyróżnić możemy zarówno poglądy optujące za obarczeniem odpowiedzialnością, tak jak jest to obecnie, organu jako całości. Zwiększa się natomiast liczba zwolenników pociągnięcia do odpowiedzialności konkretnej osoby odpowiedzialnej za opóźnienia.

Opracowanie: Karol Kozłowski, RPE WKP
Źródło: Gazeta Prawna z dnia 3 marca 2010 r.