Samorządy nie mają pieniędzy na podwyżki dla nauczycieli


Położona w Podlaskiem 16-tysięczna gmina Łapy tak jak większość samorządów w Polsce ma duże problemy by ze swojego budżetu wygospodarować dodatkowe środki potrzebne na pokrycie obowiązującej od września 3,8 proc. podwyżki dla nauczycieli. Z tego powodu Wiktor Brzosko, burmistrz Łap postanowił w oficjalnym liście zaapelować do nauczycieli zatrudnionych w szkołach prowadzonych przez gminę by ci dobrowolnie zgodzili się na przesunięcie terminu wypłaty podwyżki i zrzekli się przysługującym im z tego tytułu odsetek. Zdaniem Brzoska, gmina nie jest obecnie w stanie wygospodarować 30 tysięcy złotych miesięcznie na ten cel, tym bardziej, że jak argumentuje włodarz Łap żaden z pracowników budżetowych nie dostaje podwyżek od lat, tylko nauczyciele. Burmistrz obiecał jednocześnie, że wyrówna pedagogom podwyżki w pierwszym kwartale 2013 r.

Nie wypłacać podwyżek? Łapy są pierwsze

Marek Olszewski, przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP choć przyznał, że samorządy od dawna negocjują z rządem i związkami zawodowymi zmiany zasad wynagradzania nauczycieli i problem niewystarczających na ten cel subwencji na utrzymywanie szkół jest mu znany to nie spotkał się jeszcze z takim posunięciem władz samorządowych. Nie wypłacić podwyżek? Czegoś takiego jeszcze nie słyszałem. Mnie się już zdarzyło brać kredyt, by wypłacić nauczycielskie pensje – dziwi się Olszewski.

Co na to nauczyciele?

To czy pedagodzy zgodzą się na takie rozwiązanie wciąż pozostaje niewiadomą. Z jednej strony słychać głosy zszokowanych i oburzonych propozycją burmistrza pedagogów. Z drugiej zaś część z nich przyznaje, że propozycję będą zmuszeni przyjąć, gdyż w innym przypadku nie będą brani pod uwagę przy podziale pieniędzy na dodatkowe zajęcia.

ZNP poinformuje prokuraturę

Związek Nauczycielstwa Polskiego wyraził zdecydowany sprzeciw wobec postępowania burmistrza Łap. Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZNP zapewnia, że jak tylko minie wyznaczony przez burmistrza termin na podjęcie przez nauczycieli ostatecznej deyczji związek zgłosi sprawę do prokuratury.

Źródło: Gazeta Wyborcza