Nowy Program Budowy Dróg Krajowych zakłada powstanie blisko 2200 kilometrów dróg ekspresowych, autostrad i obwodnic. A do tego może dojść kolejnych 800 kilometrów tras z listy rezerwowej. Jak pisze "Rz", pierwsze kontrakty GDDKiA podpisała już w tym roku. Obecnie w toku jest kilkadziesiąt przetargów na roboty budowlane i nadzór. Z chwilą uchwalenia nowego programu wszczęte zostaną kolejne postępowania przetargowe.

– W aktualnie zawieranych umowach jest wiele instrumentów dla usprawnienia realizacji inwestycji, zwłaszcza co do właściwego sprawdzania postępu robót oraz utrzymania płynności finansowej wykonawców – mówi generalny dyrektor dróg krajowych i autostrad Ewa Tomala-Borucka.

– Wprowadziliśmy także zapisy do kontraktów chroniące podwykonawców, dostawców i usługodawców. Będziemy dokładać starań, by w czasie budowy nie zostali poszkodowani – dodaje Tomala-Borucka.

Jednak zdaniem firm budowlanych w relacjach między wykonawcami a GDDKiA potrzeba wielu zmian. Prezes Budimexu Dariusz Blocher uważa, że w pierwszej kolejności trzeba wypracować partnerskie relacje między inwestorem i wykonawcą.

– Należy przywrócić niezależność inżynierowi kontraktu. Generalni wykonawcy czekają także na przywrócenie w warunkach kontraktowych równowagi stron, bo jak na razie ryzyka leżą głównie po stronie wykonawców – mówi Blocher. – Praktyka pokazuje, że zgodnie z warunkami umownymi musimy wykonać polecenia inwestora, a później przez wiele miesięcy zabiegamy o należną zapłatę – dodaje.

Przykładem pozytywnych relacji wykonawcy i zamawiającego, zdaniem wiceprezesa Autostrady Wielkopolskiej Jerzego Smagowskiego, jest budowa autostrady A2 od granicy z Niemcami w Świecku do Nowego Tomyśla. To pierwszy i największy projekt prowadzony w Polsce w ramach PPP oraz jeden z największych infrastrukturalnych prowadzonych w Europie.

W nowym programie budowy dróg kłopot może sprawić skumulowanie zbyt wielu inwestycji w jednym czasie. Zdaniem prezesa Budimexu konsekwencją może być problem z dostępnością asfaltu oraz kruszyw do mas bitumicznych i podbudów, co wywoła wzrost cen. Ważną kwestią będzie również zapewnienie dobrych i rzetelnych podwykonawców i usługodawców.

– Duży wysyp inwestycji spowoduje powstawanie nowych firm, które bez doświadczenia mogą nie przetrwać na rynku, a to oznacza widmo kolejnej fali upadłości – ostrzega Blocher.

Natomiast według szefowej GDDKiA wykonawcy będą musieli umiejętnie rozłożyć swoje siły i środki.

– Konieczne będzie właściwe uwzględnianie ryzyka kontraktowego, rozważne szacowanie wartości ofert, a także ocena swoich możliwości w zakresie liczby kontraktów budowlanych możliwych do zrealizowania w odpowiedniej jakości i terminie – wskazuje Tomala-Borucka.

Jak czytamy dalej w „Rz”, nie można także zapominać, że kluczową sprawą w realizacji nowych inwestycji drogowych będzie ich finansowanie. Typowe źródła to budżety samorządów, budżet centralny lub Krajowy Fundusz Drogowy. To jednak za mało, dlatego warto sięgać po formułę PPP.

Partnerstwo publiczno-prywatne lub koncesja na roboty budowlane to metody niosące korzyści zwłaszcza dla samorządów, bo oprócz braku konieczności ponoszenia wydatków inwestycyjnych samorząd może zlecić prywatnemu inwestorowi kompleksowe zarządzanie budową i jej późniejszą eksploatacją. Ale każdy projekt PPP wymaga odwagi, bo z reguły nie są to łatwe przedsięwzięcia ani pod względem organizacyjnym, ani z perspektywy odbioru społecznego.

– Przy odpowiednio ukształtowanej strukturze projektu jesteśmy gotowi udzielić długoterminowego finansowania dla partnera prywatnego realizującego takie przedsięwzięcie. Takie projekty są zgodne z naszą misją: jesteśmy państwowym bankiem rozwoju, który wspiera polską gospodarkę – przekonuje Dariusz Kacprzyk.

Źródło: www.rp.pl