Samorządowcy doczekali się w końcu nowej ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Ma ona w założeniu zwiększyć dochody samorządów poprzez zmianę formuły ich obliczania względem podatku dochodowego: nie jak dotąd, jako procent od podatku należnego, a jako procent od dochodów podatników płacących podatek na terenie danej jednostki. Dzięki nowej ustawie jednostki samorządu terytorialnego zyskały także większą samodzielność finansową, a więc większą swobodę w dysponowaniu środkami. Mają też większą autonomię wydatkową, czyli decydowania o tym, co z tymi dochodami mogą zrobić. Ale na ogólną ocenę ustawy jest jeszcze za wcześniej - nowe przepisy funkcjonują raptem trzeci miesiąc.
Samorządowcy oczekują, że rząd zrobi kolejny krok. Rozpocznie dyskusję nad reformą ordynacji podatkowej oraz gruntowny przegląd przepisów dotyczących podatków i opłat lokalnych.
- Przepisy dotyczące podatków i opłat pobieranych przez jednostki samorządu terytorialnego nie doczekały się jeszcze kompleksowych zmian, które mogłyby znacząco uprościć ich pobór i interpretację oraz uczynić je bardziej przyjaznymi dla osób i podmiotów zobowiązanych do ich uiszczania – uważa Janusz Zagórski, skarbnik miasta Police, a zarazem wiceprzewodniczący Zarządu Krajowej Rady Forów Skarbników JST, działającej przy Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej. Przyznaje, że w codziennej pracy widzi wiele zbędnych procedur i pole do zmian.
Podobnie uważa Jarosław Kieca, skarbnik Gminy Nakło. Jego zdaniem wysokie koszty obsługi podatkowej i skomplikowane procedury nie tylko ograniczają dochody samorządów, ale także pochłaniają znaczące zasoby kadrowe, które mogłyby zostać przeznaczone na bardziej efektywne zarządzanie finansami lokalnymi.
Przeczytaj także: Ryzyko sporów w zakresie opodatkowania budowli wcale nie jest niższe
Zamiast decyzji informacja
Nad propozycjami zmian dyskutowano też podczas VII Krajowego Kongresu Forów Skarbników działających przy Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej im. Jerzego Rogulskiego, który odbył się w Warszawie. Jedna z propozycji dotyczy wdrożenia przez samorządy narzędzia podobnego do tego, jaki Ministerstwo Finansów wykorzystuje przy corocznym rozliczaniu podatku dochodowego osób fizycznych. Gminy więc, zamiast produkować co roku miliony decyzji podatkowych, mogłyby taką informację generować w systemie podobnym do „Twój e-PIT”.
- Chodzi o to, aby organ podatkowy nie wysyłał co roku decyzji w sprawie podatku na przykład od nieruchomości dla każdego podatnika, który od lat mieszka w tym samym domu z ogródkiem. Mógłby to być jednolity system teleinformatyczny dla całej Polski, gdzie podatnik mógłby podejrzeć sobie, jaki ma podatek do zapłaty i jeśli nie miałby żadnych uwag, bo nadal mieszka w tym domu z ogródkiem, po prostu płaciłby wyliczoną mu w systemie sumę. Jeśli ma uwagi, bo coś się zmieniło w przedmiocie opodatkowania, składałby nową deklarację i tylko w tej sytuacji organ wydawałby decyzję – postuluje dr Hanna Kmieciak, specjalistka od prawa finansowego, prowadząca Kancelarię JST. Przekonuje, że gmina nie ponosiłaby kosztów druku decyzji, przygotowania, korespondencji, wysyłki. Byłoby to lepsze rozwiązanie niż e-PUAP (będzie wygaszany) czy e-doręczenia, które też wiążą się pewnymi kosztami. W systemie mogłyby się znaleźć informacje nie tylko o podatku od nieruchomości, ale o wszystkich obciążeniach lokalnych nakładanych na mieszkańców przez samorząd.
- Cyfryzacja i bezkosztowy obieg dokumentów, oczywiście przy zastosowaniu wszystkich procedur związanych z ochroną danych to ciekawe rozwiązanie. Tym bardziej, że jako samorządy coraz bardziej wdrażamy cyfryzację. E-system na pewno dałby oszczędności zarówno finansowe, jak i czasowe - mówi Małgorzata Kern, skarbnik Gliwic. Miasto Gliwice do dostarczania decyzji podatkowych wykorzystuje własnych pracowników. Kosztuje to rocznie ok. 450 tys. zł, gdyby usługę wykonywała Poczta Polska wydatki byłyby dwukrotnie wyższe.
Co do zasady pomysł stworzenia takiego narzędzia informatycznego popiera też Janusz Zagórski. Zwraca jednak uwagę, że system może być problemem dla tej starszej części społeczeństwa, która dziś nie korzysta z e-PIT, np rencistów, emerytów i wciąż sporego grona obywateli, którzy są wykluczeni cyfrowo.
- Jako gmina Police już idziemy w tym kierunku, żeby z naszego dziedzinowego systemu była taka możliwość. Pracujemy nad tym, aby każdy podatnik mógł sobie w przyszłości wejść na swoje konto i zobaczyć, jaki podatek ma do zapłaty. Ale oczywiście jednolity system dla wszystkich samorządów byłby ogromnym ułatwieniem - mówi Janusz Zagórski.
System podatków i opłat zbyt skomplikowany
Wprowadzenie takiego systemu oznaczałoby konieczność nowelizacji ordynacji podatkowej, kodeksu postępowania administracyjnego i wielu innych ustaw, w którym mowa o wymiarowaniu podatku i wydawaniu decyzji podatkowej. Zdaniem dr Hanny Kmieciak coraz więcej świadczeń jest dystrybuowanych nie w formie decyzji, ale informacji, tak było m.in. w dodatkiem osłonowym, dodatkiem elektrycznym, węglowym, tak jest ze świadczeniem wychowawczym "800 plus" wypłacanym przez ZUS.
- Najwyższa pora rozpocząć dyskusję, czy wszystko musi być wydawane w formie decyzji – uważa dr Hanna Kmieciak.
Także skarbnicy coraz głośniej mówią o potrzebie reformy systemu opłat i podatków lokalnych. Samorządy pobierają kilkadziesiąt różnego podatków i opłat, część jest obowiązkowych, część fakultatywna, np. opłata od psa, opłata reklamowa. Zagmatwany system sprawia problemy nie tylko obywatelom, ale i sami urzędnicy mają problemy, aby w tym gąszczu przepisów i interpretacji poruszać się. Potwierdził to raport Najwyższej Izby Kontroli. W 2023 Izba skontrolowała 28 gmin, w 26 stwierdziła nieprawidłowości. Wytknęła, że działania podejmowane w celu zwiększenia dochodów własnych były nieskuteczne lub obarczone nieprawidłowościami. Podatki lokalne naliczano w niewłaściwej wysokości lub za niewłaściwy okres.
- To rodzi pytanie, czy jako urzędnicy nie przykładamy niewystarczającej wagi do ustalania wysokości tychże podatków, pobierania i egzekwowania, czy może przepisy są zbyt skomplikowane oraz trudne i powoduje to trudności w wydawaniu odpowiednich decyzji podatkowych – zastanawia się Jarosław Kieca, skarbnik Nakła. Jego zdaniem prawidłowa odpowiedź jest ta druga.
- Dlatego musimy dążyć do uproszczenia podatków i tej cały procedury składania tych różnych deklaracji i informacji, z drugiej strony rezygnacji z tego w sytuacji, kiedy nie zmienia się sam przedmiot opodatkowania, a zmienia się tylko kwota, kiedy zmieniają się stawki. Teraz jest dobry czas, aby podjąć taką dyskusję - mówi Janusz Zagórski. Jego zdaniem, należy się zastanowić, czy z części podatków i opłat nie należałoby zrezygnować, nie umniejszając przy tym dochodów jst
Postulaty zmian przepisów przygotowuje właśnie Krajowa Rada Forów Skarbników JST. Mają zostać przedstawione do końca miesiąca.
Cena promocyjna: 267.3 zł
|Cena regularna: 297 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 222.75 zł