Jak poinformował PAP w czwartek Adam Grzesik z bytomskiego magistratu, dobiega już końca konsultowanie projektu zmian w bytomskiej uchwale „śmieciowej”. Obniżka stawki za wywóz odpadów segregowanych to najważniejszy ich element. Samorząd Bytomia chce, by nowa opłata mogła obowiązywać od stycznia 2014 r.; projekt uchwały ma trafić na jedną z najbliższych sesji rady miasta.

„Od początku mówiliśmy, że zrobimy wszystko, by opłata była niższa. Teraz jesteśmy gotowi na taką decyzję, bo sprawdziliśmy, jak działa nowy system gospodarki odpadami i wyciągnęliśmy wnioski” - zaznaczył prezydent Bytomia Damian Bartyla.

Obniżka postawiłaby Bytom w gronie miast woj. śląskiego z najniższą podstawową stawką za wywóz odpadów segregowanych. Taniej jest m.in. w sąsiednim Radzionkowie (6,50 zł od osoby na miesiąc) czy Kłobucku (7,50 zł). W Cieszynie ta opłata wynosi 8,30 zł, Zabrzu - 8,85 zł, a w Pszczynie 9,20 zł. Stosunkowo niska opłata może być także w Gliwicach (jest uzależniona od wielkości nieruchomości, np. rodzina w mieszkaniu o pow. 70 m kw. płaci niezależnie od liczby osób miesięcznie 20 zł). W Rybniku stawka od osoby na miesiąc wynosi 10 zł, Częstochowie - 10,50 zł, w Chorzowie 11 zł, w Sosnowcu – 12 zł, a w Katowicach - 14 zł.

Wraz ze zmianą stawki za odpady segregowane w Bytomiu zarządcy tamtejszych nieruchomości musieliby ponownie złożyć do urzędu miasta deklaracje o wysokości opłaty. Aby stało się to mniej kłopotliwe, bytomscy samorządowcy pracują nad nowym, uproszczonym drukiem; dodatkowo zamierzają umożliwić wysyłanie deklaracji drogą elektroniczną.

Inną zmianą ma być rozbudowa systemu segregacji śmieci w tym mieście – obecnie uwzględniającego trzy pojemniki (odpady zmieszane, biodegradowalne oraz łącznie szkło, papier, plastik i metal) - o odrębne: na szkło i plastikowe butelki. Odpowiednie tzw. dzwony na szkło i kosze na plastik stanęłyby tam, gdzie jest to możliwe. Część mieszkańców tego miasta segregowała już tak śmieci przed „śmieciową rewolucją”.

Władze Bytomia przyznają, że w obecnym systemie jeszcze nie wszystko działa, jak powinno. Mieszkańcy najczęściej zgłaszają zbyt małe ilości i pojemności pojemników, ich przepełnienie lub bałagan wokół, a także niewłaściwe oznakowanie. Odbiór odpadów nie zawsze jest też zgodny z harmonogramem – miasto deklaruje, że nalicza za to wykonawcy kary umowne.

Wykonawcą jest konsorcjum trzech firm z liderem - Przedsiębiorstwem Usług Komunalnych z Rudy Śląskiej. Władze tej firmy przekonują, że mimo trudności obserwowanych niemal w każdym mieście w Polsce, system z tygodnia na tydzień działa lepiej. Ma o tym świadczyć liczba interwencji mieszkańców. Na początku miało ich być nawet kilkadziesiąt dziennie, obecnie – kilka.