Jeżeli Ukraina podąży w kierunku UE, możliwości współpracy pomiędzy obydwoma krajami będą coraz większe – podkreślił Piechota.

Prezydent Bartyla podkreślił podczas czwartkowej konferencji prasowej, że odbudowa bazy ekonomicznej Bytomia, dotkniętego skutkami restrukturyzacji przemysłu, jest głównym celem władz miasta. „Jednym z elementów tej strategii jest otwarcie się na inwestorów zagranicznych. Uważam, że rynki wschodnie to duża szansa dla Polski” - powiedział prezydent.

W ostatnich latach Bytom nawiązał współpracę partnerską z miastami ze Wschodu, jednak dotychczas brakowało wymiaru gospodarczego tych porozumień. Dlatego lokalne władze szukały wsparcia instytucji, która dzięki swej wiedzy i doświadczeniu mogłaby pomóc nawiązać kontakty biznesowe. Dziś mają nadzieję, że podpisanie porozumienia z Polsko-Ukraińską Izbą Gospodarczą, skupiająca przedsiębiorców z obu krajów, wypromuje bytomskie tereny inwestycyjne i pozwoli nawiązać współpracę tutejszych firm z biznesem na Ukrainie.

Prezes Piechota zauważył, że porozumienie podpisywane jest w szczególnym momencie - gdy waży się, w którym kierunku podąży Ukraina. „Jeżeli dojdzie do umowy stowarzyszeniowej (z UE – PAP) – a głęboko wszyscy na to liczymy – otworzą się zupełnie nowe perspektywy współpracy, zarówno dla polskich przedsiębiorców na tamtym rynku, jak i ukraińskich inwestorów, coraz bardziej patrzących w stronę UE” - powiedział b. minister gospodarki.

Według niego potencjał współpracy jest „przeogromny”. Ukraina jest krajem zasobnym w bogactwa naturalne i ma doskonałe warunki dla rozwoju rolnictwa. „Jeżeli tylko będzie krajem idącym w kierunku europejskim, wdrażającym unijne standardy, to możliwości dla polskich firm będą na pewno coraz większe” – zaznaczył Piechota. Zauważył też, że coraz więcej Ukraińców jest zainteresowanych lokowaniem swojego kapitału w stabilnych krajach, co może być szansą na inwestycje w Polsce.

Piechota powiedział, że Ukraina jest na dość dalekim miejscu na liście partnerów handlowych Polski, ale jest to najważniejszy dla Polski kraj, jeśli chodzi o inwestycje na Wschodzie. „Polskie firmy zainwestowały na rynku ukraińskim blisko 900 mln dolarów, co jak na potencjał polskiej gospodarki jest znaczącą wielkością” - wskazał prezes. Dla porównania w Rosji polscy przedsiębiorcy zainwestowali 600 mln dolarów, na Białorusi – 300 mln dolarów, a w Kazachstanie – 150 mln dolarów.

W 2008 r. saldo obrotów pomiędzy Polską a Ukrainą wynosiło 9 mld dolarów. Ukraina zapłaciła jednak wysoką ceną za światowy kryzys. „Kiedy my byliśmy tą przysłowiową +zieloną wyspą+ w 2009 r., Ukraina zanotowała 15-procentowy spadek PKB. Wtedy nasze obroty z Ukrainą spadły blisko o połowę. Dzisiaj dochodzimy do 8 mld dolarów obrotów rocznie, a więc nie osiągnęliśmy jeszcze poziomu sprzed 2009 r.” - powiedział Piechota.

Polska ma nadwyżkę eksportu nad importem z Ukrainy, co jest dowodem na małą konkurencyjność ukraińskiej gospodarki, zdominowanej przez ciężkie sektory – metalurgię, energetykę, czy przemysł wydobywczy. „To są mało konkurencyjne produkty i jest to wyzwanie stojące przed Ukrainą – szybkie, głębokie reformy, inwestycje, które by podniosły konkurencyjność gospodarki i zwiększyły możliwość obrotów handlowych” - podsumował prezes Izby.