W Krakowie wciąż dostarczane są pojemniki na odpady posegregowane. Jak poinformowała Krystyna Paluchowska, rzecznik MPO, które zarządza systemem gospodarki odpadami w tym mieście, codziennie do mieszkańców trafia po kilkaset pojemników. Cała akcja powinna zakończyć się pod koniec miesiąca.
Do wielu śląskich samorządów wciąż docierają sygnały, że brakuje pojemników do segregacji odpadów lub że śmieci wywożone są zbyt rzadko. Również z trudnościami wprowadzany jest nowy system zbiórki i segregacji odpadów komunalnych w Bydgoszczy. Przede wszystkim brakuje pojemników do gromadzenia takich śmieci, jak tworzywa sztuczne, papier i szkło, a gdzieniegdzie w ogóle nie dostarczono pojemników lub worków.
Ponad 600 zgłoszeń o nieprawidłowościach związanych z działaniem nowego sytemu napłynęło do Urzędu Miasta w Szczecinie. Również tam dotyczą one wyposażenia w pojemniki na śmieci, w kilku przypadkach zgłoszenia dotyczyły firm wywozowych, które nie odbierały w ogóle śmieci.
Z podobnym problemem mają do czynienia mieszkańcy Opola. „Mamy problem z nowymi pojemnikami, bo nie wszędzie na czas udało się je dostarczyć. To duża i skomplikowana operacja logistyczna. Nie dało się jej przeprowadzić w nocy z 30 czerwca na 1 lipca" - powiedział kierownik Działu Zarządzania Gospodarką i Odpadami Komunalnymi w Zakładzie Komunalnym w Opolu Wojciech Rembek.
"Pojedyncze sygnały" dotyczące dostępności pojemników napływają do Związku Międzygminnego „Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej" (GOAP). "Ten problem może dotyczyć kilkunastu procent mieszkańców Poznania, którzy dotychczas byli obsługiwani przez firmy nieświadczące już usług" - podał rzecznik prasowy GOAP Walerian Ignasiak.
W Gdańsku ok. 20 procent, czyli ok. 12 tysięcy pojemników na odpady, nie dotarło do mieszkańców. Zanotowano także przypadki kradzieży. Jak powiedziała rzeczniczka Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku Katarzyna Kaczmarek, w mieście od 1 lipca zginęło ok. 400 już dowiezionych na osiedla pojemników.
Pojemników do segregowania odpadów brakuje w Legnicy. „To jest proces, który musi trochę potrwać, bo przejścia ze starego systemu na nowy nie da się zrobić w ciągu jednej nocy" - tłumaczył prezes Legnickiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Legnicy Józef Wasinkiewicz.
@page_break@
Z kolei w Kielcach jeszcze nie została zakończona procedura przetargowa, mająca na celu wyłonienie firmy odpierającej odpady. Do końca sierpnia obowiązuje tam rozwiązanie przejściowe. Miasto podpisało tymczasową umowę z firmą Veolia, która będzie świadczyła usługi do momentu zakończenia przetargu i wyłonienia firmy. W ubiegły piątek minął termin składana ofert. Wiadomo, że złożyły je dwie firmy. „Na razie mogę powiedzieć, że różnią się one dwoma milionami złotych. Więcej na ten temat będziemy mogli powiedzieć po zakończeniu sprawdzania zgodności ofert z warunkami specyfikacji" - powiedział Robert Urbański z Urzędu Miasta Kielce.
Kieleccy urzędnicy odbierają szereg informacji i zastrzeżeń od mieszkańców dotyczących funkcjonowania nowego systemu zbiórki odpadów. „Jedne się sprawdzają, inne nie. W poniedziałek zbadaliśmy cztery osiedla. W każdym przypadku widzimy potrzebę uzupełnień, głównie w pojemniki na tworzywa sztuczne" - dodał Urbański.
Podobnie jak w Kielcach, tymczasowy system odpadów będzie obowiązywał, do września br., w Gorzowie Wielkopolskim. Do 1 lipca w mieście nie udało się rozstrzygnąć przetargów na wywóz śmieci. Miasto podpisało w tej sprawie porozumienia z pięcioma firmami. Przetargi na wywóz odpadów w Gorzowie zostały już ogłoszone. Do końca wakacji powinny być wyłonione firmy.
Z kolei we Wrocławiu do połowy lipca przedłużono okres składania deklaracji, ponieważ część „zbuntowanych" zarządców odmówiła zbierania tych dokumentów wśród lokatorów. Zebrano 20 tysięcy deklaracji przy oczekiwanych 70 tysiącach.
Przez pierwsze dni na kilku wrocławskich osiedlach śmietniki były zasypane, a firmy sprzątające musiały zwiększyć częstotliwość odbioru odpadów. Specjaliści ocenili, że mieszkańcy Wrocławia tuż przed wejściem ustawy w życie i na początku lipca wyrzucili do śmieci o około 40 procent odpadów więcej niż zwykle. Szybko zapełniły się pojemniki do odbioru posegregowanych odpadów.
Większych problemów z funkcjonowaniem nowego systemu odbioru śmieci nie ma Rzeszów. Jak powiedział rzecznik tamtejszego ratusza Maciej Chłodnicki, dostarczane są jeszcze worki na odpady do domów jednorodzinnych.
„Rewolucja śmieciowa" nie nastręcza problemów także mieszkańcom Cieszyna, Bielska-Białej (Śląskie), czy Oświęcimia w zachodniej Małopolsce. Rzecznik cieszyńskiego magistratu Edyta Subocz poinformowała, że do urzędu napłynęły jedynie drobne skargi na brak worków na odpady lub niewielkie opóźnienia w ich odbiorze.
Również w Lublinie nowy system zbiórki odpadów działa bez większych przeszkód. „Mamy tylko pojedyncze telefony z uwagami od mieszkańców. Są one na bieżąco przekazywane do firm zajmujących się wywozem odpadów" - powiedziała rzeczniczka prezydenta Lublina Beata Krzyżanowska. Uwagi dotyczą najczęściej przejściowych opóźnień w odbiorze śmieci, co ma związek ze zmianami harmonogramu odbioru odpadów.
W Warszawie, podobnie jak w Kielcach (lecz do końca stycznia 2014 roku), obowiązuje tzw. system pomostowy. Firmy, które odbierały śmieci w mieście do 1 lipca, robią to nadal. Właściciele nieruchomości nie będą jednak musieli rozliczać się z tymi przedsiębiorstwami, tylko z magistratem, uiszczając opłatę śmieciową. Muszą także wypełnić do 19 lipca deklarację śmieciową. Władze stolicy przekonują, że śmieci są na bieżąco odbierane.
Ustawa nakłada na gminy obowiązek przejęcia od 1 lipca odpowiedzialności za gospodarkę odpadami komunalnymi na swoim terenie. Gminy są m.in. zobligowane do odbioru i zagospodarowania odpadów zielonych, odpadów niebezpiecznych i wielkogabarytowych, a także usuwania odpadów z nielegalnych wysypisk.