54-milionowy deficyt to 39 proc. zakładanego przez miasto planu dotyczącego deficytu na 2012 r.

Na mniejszy deficyt wpływ miała m.in.: duża dyscyplina finansów miasta, wysokie dochody, które podliczono na 1,46 mld zł, oszczędności związane z realizacją inwestycji oraz wyższe niż planowano wpływy z lokalnych podatków.

Wskaźnik zadłużenia Białegostoku spadł z 48,87 proc. w 2011 r. do 47,92 proc. na koniec 2012 r. Truskolaski podkreślił, że poziom zadłużenia miasta pozostaje na bezpiecznym, dopuszczalnym poziomie.

Skarbnik Białegostoku Stanisława Kozłowska wyjaśniła, że część dochodów miasta za 2012 rok została wykonana ponad plan. Głównie chodzi o opłaty lokalne: podatki od nieruchomości i środków transportu, dochody z gospodarowania mieniem. Zaznaczyła, że mniej niż planowano wydano na wykupy nieruchomości. Na wysokość wydatków miasta wpływ miały również opóźnienia niektórych inwestycji, przede wszystkim stadionu miejskiego.

Do budżetu miasta z UE wpłynęło 226 mln zł (96,6 proc. planu). Te pieniądze wydano głównie na drogi - m.in. na przedłużenie ulicy Andersa za 70 mln zł oraz jej przebudowę, która pochłonęła 23 mln zł. 52 mln zł kosztowała poprawa jakości funkcjonowania transportu publicznego miasta, 15 mln zł - budowa Białostockiego Parku Naukowo-Technologicznego, a 28 mln zł - budowa stadionu.

Miasto wykupiło także obligacje komunalne na 140 mln zł, spłaciło też 31 mln zł wcześniejszego kredytu. W ubiegłym roku Białystok zaciągnął w Europejskim Banku Rozwoju 250 mln zł kredytu na inwestycje. Ponieważ miasto nie wykorzystało z tej puli 21 mln zł, będzie się starać o zmniejszenie o taką kwotę planowanego zadłużenia na rok 2013 - poinformowała Kozłowska.

Zmniejszyły się też o 700 tys. zł koszty obsługi zadłużenia. Na koniec 2012 r. Białystok miał 701 mln zł zadłużenia, z czego 400 mln zł z tytułu wyemitowanych obligacji, a 301 mln zł - zaciągniętych kredytów i pożyczek.