Rzecznik zwrócił się do ministra sprawiedliwości o odpowiednie działania legislacyjne.

Stary przepis, nigdy nie zmieniany

RPO przypomina, że art. 58 Kodeksu wykroczeń głosi: "§ 1. Kto, mając środki egzystencji lub będąc zdolny do pracy, żebrze w miejscu publicznym, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 zł albo karze nagany. § 2. Kto żebrze w miejscu publicznym w sposób natarczywy lub oszukańczy, podlega karze aresztu albo ograniczenia wolności”. I informuje, że już 27 listopada 2017 r. RPO zwracał się do MS o analizę zasadności utrzymywania tego przepisu. Wskazywał, że nie tylko nie odpowiada on współczesnym zjawiskom społecznym, ale też nie jest w stanie skutecznie zapobiegać żebractwu. Ponadto jest sprzeczny z założeniami Konstytucji RP.

Czytaj: RPO za usunięciem żebractwa z kodeksu wykroczeń>>

Art. 58 wprowadzono do polskiego prawa wraz z Kodeksem  wykroczeń w 1971 r. Od tego czasu nie był nigdy nowelizowany. Zarówno przepis ten, jak i cały Kodeks wykroczeń, wpisywały się w system wartości Konstytucji PRL z 1952 r. Stanowiła ona, że praca jest prawem, obowiązkiem i sprawą honoru każdego obywatela. Dziś Konstytucja nie zawiera zaś obowiązku pracy.

Sprzeczność z europejską konwencją

Rzecznik zauważa, że przepis ten jest też sprzeczny z Europejską Konwencją Praw Człowieka. Karalność żebractwa stanowi nieproporcjonalną ingerencję w prawa i wolności jednostki. Przepis ten poddano także gruntownej krytyce w literaturze prawa.

Czytaj: Natarczywe żebranie w sieci i w realu - na tatuaż, kota i start-up>>
 

Impulsem do ponownego wystąpienia RPO jest wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Lăcătuş przeciwko Szwajcarii z 19 stycznia 2021 r. (skarga nr 14065/15). Chodziło o nałożenie na skarżącą 500 franków szwajcarskich grzywny za żebranie w miejscu publicznym w Genewie. Skarżąca utrzymywała się z żebractwa. Była analfabetką, nie miała pracy i nie korzystała z pomocy społecznej.
ETPCz uznał, że ogólny zakaz żebractwa jest środkiem radykalnym, który wymaga silnego uzasadnienia i poważnego ważenia przez sądy konkurujących interesów. Prawo szwajcarskie (podobnie jak polskie) bardzo ogólnie zakazuje żebractwa  -niezależnie od tego, kto dokonuje wykroczenia i z jakich powodów, od charakteru, formy i miejsca żebrania, czy  jego związku z przestępczością zorganizowaną.

 

Anachroniczny przepis

RPO uważa, że konieczna staje się analiza zasadności obowiązywania art. 58 § 1 Kw.  Argumentem za usunięciem jest, według Rzecznika, jego anachroniczność. - Fundamentalna zmiana ustroju politycznego Polski i towarzyszące jej przemiany ekonomiczno-społeczne sprawiły, że przepis ten stał się nieadekwatny do rzeczywistości. Nasuwa ponadto wiele wątpliwości interpretacyjnych. - Ciężko jest doszukać się celu tego przepisu wobec braku merytorycznego uzasadnienia oraz nieprzeprowadzenia badań społecznych czy statystycznych zjawiska żebractwa w  Polsce. Większość sprawców to osoby ubogie, samotne, bez środków do życia czy wsparcia rodziny. Ze statystyk wynika, że karą najczęściej orzekaną jest grzywna - czytamy w wystąpieniu.  

W kontekście konstytucyjnej zasady proporcjonalności pod znakiem zapytania pozostaje zasadność uregulowania całej sprawy w prawie karnym. Są bowiem inne – mniej ingerujące w prawa i wolności jednostki – środki, za których pomocą  możliwe jest choćby częściowe rozwiązanie problemu. Prawo karne powinno wkraczać tylko tam, gdzie nie poradziły sobie inne mechanizmy społeczno-prawne. Jest pytanie, dlaczego odpowiednich regulacji nie wprowadzono np. w ustawie o pomocy społecznej.

Kiedyś nie było bezrobocia

RPO zwraca uwagę, że realiom społeczno-gospodarczym z 1971 r., nieznane było zjawisko bezrobocia. Jeśli ktoś nie miał wtedy pracy, to raczej z powodów leżących po jego stronie. Powstaje więc pytanie, czy określenie „być niezdolnym do pracy” oznacza dziś to samo, co kilkadziesiąt lat temu. Trudno też pociągać do odpowiedzialności osoby potencjalnie zdolne do pracy, lecz niemogące jej znaleźć.
- Wątpliwości nasuwa także zwrot „posiadanie środków egzystencji”.  Nie wiadomo, czy wystarczy do tego posiadanie środków, które zapewniałyby minimalną egzystencję przeciętnemu człowiekowi, czy też konieczne jest uwzględnienie indywidualnych potrzeb konkretnej osoby - a zależnych np. od stylu życia, stanu zdrowia, liczebności rodziny itd. - pisze Rzecznik

A co ze zbiórkami publicznymi?

Zdaniem RPO, wątpliwości rodzi też samo sformułowanie „żebrze”. Niewykluczone, że w pewnych przypadkach konotacje żebrania mogą się pokrywać z zachowaniami objętymi ustawą o zasadach prowadzenia zbiórek publicznych.

Ponieważ pomysł likwidacji karalności żebractwa nie spotkał się dotychczas z reakcją ministra, RPO ponownie prosi o rozważenie odpowiednich działań legislacyjnych.