Jeszcze rok temu Mikołaje, elfy i śnieżynki w okresie przedświątecznym należeli do grupy najbardziej poszukiwanych pracowników. Według danych z zeszłego roku ich dniówka sięgała nawet 500-600 zł, a osoba, która pracowała w tej roli przez cały grudzień mogła zarobić miesięcznie ok. 5-6 tys. złotych. W tym roku z powodu epidemii raczej nie ma na to szans, ale nie za sprawą rządowych obostrzeń - bo te konkretnie o kwestii Mikołajów nie wspominają.

 

Przed świętami pracownicy tymczasowi poszukiwani - Mikołaje, elfy i śnieżynki>>

 

 

Spotkania z ograniczeniami

Rząd zaleca powstrzymanie się od hucznego świętowania, a rozporządzenie zakazuje organizowania imprez, spotkań i zebrań, w których bierze udział więcej niż pięć osób (oprócz gospodarza) - te mogą odbywać się w lokalu lub budynku wskazanym jako adres miejsca zamieszkania lub pobytu organizatora - do limitu nie wlicza się osób wspólnie z nią zamieszkujących lub gospodarujących.

 

 

 

 

Reasumując, zaprosić można 5 osób, z którymi się nie mieszka - nie ma wymogu, by była to rodzina lub bliżsi znajomi, zatem "przejdzie" i wynajęty Mikołaj, jeżeli ktoś wprost nie może żyć bez tej tradycji i wydaje mu się to ważniejsze niż groźba zakażenia się koronawirusem.

- Jeśli Mikołaj jest seniorem, to nie powinien się przemieszczać jeśli nie musi, bo takie założenie wynika obecnie z apelu Ministra Zdrowia - mówi  prof. Robert Suwaj z Politechniki Warszawskiej, adwokat w kancelarii Suwaj, Zachariasz Legal.  Mikołaj nie będący seniorem też powinien raczej ograniczać się do zostawiania prezentów pod nieobecność domowników i tak bym sugerował uczynić w tym roku - dodaje.

 

Tego samego zdania jest adwokat Karolina Pilawska z kancelarii TPZ, która podkreśla, że trzeba się pogodzić z faktem, że tegoroczne święta będą inne niż te, do których się przyzwyczailiśmy.

- Niezależnie od konstytucyjności i zgodności ograniczeń z prawem powinniśmy zachować zdrowy rozsądek, żeby nie naruszać i tak już ledwo ciągnącej służbie zdrowia. Jeśli chcemy zaprosić Świętego Mikołaja, to o ile oczywiście nie obowiązuje go fińska kwarantanna, to polskie przepisy nie stoją na przeszkodzie podrzuceniu przez niego kilku prezentów i sprawienia dzieciakom trochę radości. Musimy pamiętać, że do domu możemy zapraszać do pięciu osób. W ten limit nie wliczamy przecież domowników. Póki co w domu mamy trochę więcej swobody - podkreśla mec. Pilawska.

 

W galerii maseczka i obowiązek zachowania  dystansu

Rozporządzenie zakłada przywrócenie możliwości funkcjonowania sklepów i usług w galeriach i parkach handlowych w ścisłym reżimie sanitarnym, z wyłączeniem działalności polegającej na prowadzeniu sal zabaw. W sklepach i galeriach handlowych określono limit osób – maksymalnie 1 osoba na 15 m.kw. Nie ma więc za bardzo przestrzeni do tego, by organizować świąteczne zabawy.

 

 

 

A już na pewno odpadają pomysły w rodzaju zdjęć z Mikołajem i osobistym zdradzaniem mu swoich świątecznych życzeń. Marne szanse również na elfy rozdające upominki. Adwokat Karolina Pilawska przypomina, że większość uroczystości jest odwołana, a w galeriach handlowych czy innych miejscach musimy starać się zachowywać półtorametrowy dystans. Dodaje, że obowiązuje również pięcioosobowy limit – nie byłoby więc sensu takiej uroczystości w ogóle organizować..

- Trzeba zachować dystans społeczny 1,5 metra oraz zasłaniać usta i nos, więc może podajnik od Mikołaja lub prezent na wędce - mówi prof. Suwaj. Z kolei na prywatnej posesji maseczka nie będzie wymagana, więc Mikołaj, którego ktoś zaprosi do domu, nie będzie musiał wzbogacać swojej stylizacji o ten element.

 

Łamanie obostrzeń to wykroczenie

Łamanie obostrzeń określonych w rozporządzeniu stanowi wykroczenie z art. 116 KW. Jeżeli zatem z jakiegoś powodu policja nawiedzi dom i przyłapie jakąś rodzinę na łamaniu restrykcji dotyczących limitu osób - będzie to wykroczenie z art. 116 KW. Grozi za nie kara grzywny lub nagany, niemniej w świetle wątpliwości co do konstytucyjności zakazu można spróbować szczęścia przed sądem.

 

 

 

Wysokie kary grożą także sklepom, które nie dostosują się do wymogów związanych z zapobieganiem epidemii. Dodatkowo naruszenie przez przedsiębiorcę ograniczeń, nakazów i zakazów w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej ustanowionych w związku z wystąpieniem stanu epidemii stanowi podstawę odmowy udzielenia pomocy publicznej, w szczególności wsparcia finansowego na podstawie ustaw, które mają przeciwdziałać skutkom kryzysu. Chodzi o pomoc z tzw. tarczy antykryzysowej, czyli dopłaty do wynagrodzeń, zwolnienie ze składek ZUS czy świadczenie postojowe