Sejm w grudniu ubiegłego roku rozpoczął prace nad  projektem zmian w Kodeksie karnym, obejmujących m.in. dodanie specjalnego kontratypu – wyłączającego bezprawność głoszenia ocen i opinii związanych z religią. W czasie pierwszego czytania klub PiS zapowiedział, że go poprze, a Lewica złożyła wniosek o jego odrzucenie. To pomysł posłów Solidarnej Polski, ale jest procedowany jako projekt obywatelski - zebrano pod nim 400 tys. podpisów.

Projekt - nazywany przez jego inicjatorów projektem "W obronie chrześcijan" - wpłynął do Sejmu na początku października. - Zakłada przepisy chroniące wolność religijną wobec wszystkich kościołów i związków wyznaniowych legalnie funkcjonujących w Polsce, nie jest to projekt o charakterze dyskryminującym - mówił pełnomocnik komitetu inicjatywy ustawodawczej Mateusz Wagemann. Dodał, że "państwo ma obowiązek zapewnić, aby wspólnoty religijne i ich członkowie mogli w spokoju korzystać z gwarantowanych praw i wolności" i "muszą istnieć instrumenty", które tę wolność chronią.

Czytaj w LEX:
Wolność myśli, sumienia i wyznania w orzecznictwie ETPC >>>

Poddanie człowieka wbrew jego woli praktykom religijnym lub działaniom sprzecznym z nakazami wyznawanej przez niego religii w kontekście naruszenia swobody sumienia i wyznania - LINIA ORZECZNICZA >>>

Motywy projektu - prześladowani chrześcijanie

Według proponowanego przepisu nie będzie popełniał przestępstwa ten, kto wyraża przekonanie, ocenę lub opinię, związane z wyznawaną religią głoszoną przez kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej. Przewidziano dwa wyjątki:

  • gdy stanowi to przestępstwo przeciwko wolności sumienia i wyznania lub
  • publiczne nawoływanie do popełnienia przestępstwa lub pochwałę jego popełnienia

Pomysł, by wyłączać bezprawność głoszenia opinii związanych z religią, nasuwa pytanie, czy do tej pory było to penalizowane i kogo takie represje spotykają, tym bardziej w kraju, w którym większość osób deklaruje przynależność do kościoła katolickiego, choć dane z ostatniego spisu powszechnego, które poznamy najprawdopodobniej w przyszłym roku może zmienić oceny w tym zakresie. Uzasadnienie projektu nie pozostawia jednak wątpliwości – to właśnie chrześcijanie są grupą, którą na każdym kroku dotykają represje.

- Poglądy oparte na światopoglądzie religijnym, zwłaszcza chrześcijańskim, lub do niego nawiązujące, są coraz częściej zwalczane w sferze publicznej, w tym z wykorzystaniem środków masowego przekazu, a nawet zakazywane, również przy użyciu represji karnej. Dotyczy to zwłaszcza wyrażanych przez chrześcijan opinii, ocen lub przekonań dotyczących aborcji, związków homoseksualnych, transseksualizmu czy panseksualizmu – przekonują posłowie Solidarnej Polski.

Czytaj: Jeszcze nie stos, ale państwo ma skuteczniej ścigać za obrażanie religii. Jest już projekt>>

Czytaj w LEX: Śniecikowski Wiesław - Prawo osób wierzących do uzewnętrzniania religii >>>

Pada kilka przykładów: "w Wielkiej Brytanii i Szwecji kilkakrotnie już aresztowano lub zatrzymywano chrześcijańskich pastorów za publiczne głoszenie, że małżeństwo jest związkiem kobiety i mężczyzny, przy czym w Wielkiej Brytanii twierdzenie takie było uznawane za karalną zniewagę w stosunku do homoseksualistów."

 

Pojawia się też nawiązanie do wyroku kanadyjskiego Sądu Najwyższego:  Saskatchewan Human Rights Commission v Whatcott, w którym – jak twierdzą autorzy uzasadnienia - "sąd uznał, że nie wolno cytować tych fragmentów Biblii, które wyrażają niechęć wobec jakiejś grupy osób albo takie osoby znieważają”. „Jakąś grupą” z wyroku są również osoby LGBT. Choć opis orzeczenia w samym uzasadnieniu do projektu ustawy jest dość lakoniczny, łatwo dotrzeć do wyroku wraz z uzasadnieniem. Dotyczy ulotek przeciwko szeroko rozumianej „promocji homoseksualizmu” w szkołach, a posłowie SP w uzasadnieniu nie doprecyzowują, że ulotki, które analizował kanadyjski sąd we wspomnianym orzeczeniu, nawet nie o krok, a o lata świetlne, wykraczały poza cytaty z Biblii.

Poza klasycznymi nawiązaniami do Sodomy i Gomory, zawierały np.  fragmenty o rozsiewaniu AIDS, czy narażaniu dzieci na choroby lub szybszą śmierć. Stąd też rozstrzygnięcie sądu, z którego wynika – że tego typu wypowiedzi wykraczają poza wolność głoszenia przekonań religijnych. Abstrahując jednak od trafności tego argumentu – żaden z przykładów podanych w uzasadnieniu do projektu nowelizacji nie dotyczy Polski.