Pod koniec stycznia pełnomocnik rządu ds. odbudowy po powodzi Marcin Kierwiński zwrócił się do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o podjęcie działań w sprawie firm ubezpieczeniowych, które w jego ocenie mogą stosować nieuczciwe praktyki wobec poszkodowanych przez wrześniową powódź. Kierwiński tłumaczył że otrzymywał sygnały od przedsiębiorców i osób poszkodowanych w wyniku powodzi z września 2024 roku, że towarzystwa, w których byli ubezpieczeni, zaniżają kwoty wypłacanych odszkodowań oraz wydłużają w czasie podejmowanie decyzji o wysokości szkody. Działania pełnomocnika rządu ds. odbudowy po powodzi nastąpiły po serii publikacji o poszkodowanych przez powódź, którzy zostali oszukani przez ubezpieczycieli.

Zobacz również:  Powódź 2024 - ZUS przyjmuje wnioski o umorzenie składek

 

UOKiK szuka nieprawidłowości

UOKiK podjął działania i po miesiącu nadal szuka nieuczciwych praktyk ubezpieczycieli.

- Prowadzimy siedem postępowań wyjaśniających, w których sprawdzamy m.in. zasady i terminy likwidacji szkód przez ubezpieczycieli na terenach powodziowych. Weryfikujemy również procedury, regulaminy i ogólne warunki ubezpieczeń (OWU) pod kątem abuzywności oraz wyłączeń odpowiedzialności. Na bieżąco analizujemy spływające do nas odpowiedzi od ubezpieczycieli. Sygnałów konsumenckich mamy kilkanaście – dotyczą wysokości odszkodowania bądź odmowy jego wypłaty. Zdecydowana większość z nich to sprawy indywidualne. W takich przypadkach konsumenci powinni kontaktować się z rzecznikiem finansowym – podał Departament Komunikacji Urzędu.

Dla osób, którym ubezpieczyciele zaniżyli odszkodowanie, taka niska liczba niezadowolonych, nie jest pocieszeniem, dla każdego jego osobista sprawa wiąże się z dramatem braku środków na odbudowę domu czy zakup utraconego wyposażenie. Jednak biorąc pod uwagę to, że - jak podała Polska Izba Ubezpieczeń - do połowy grudnia 2024 roku firmy ubezpieczeniowe wypłaciły ponad 832 mln zł odszkodowań w blisko 70 tysięcy spraw, liczba skarg do UOKiK jest bardzo mała.

 

Ubezpieczyciele nie odnotowali dużego wzrostu reklamacji

Również same zakłady ubezpieczeń nie przeżywały nawału reklamacji po likwidacji szkód po ubiegłorocznej powodzi. Polska Izba Ubezpieczeń (PIU) podaje, że monitorowała przebieg powodzi oraz informacje o liczbie szkód i wypłatach odszkodowań.

- Zakłady ubezpieczeń, pomimo skokowego wzrostu liczby zgłoszonych szkód, nie odnotowały proporcjonalnego wzrostu liczby reklamacji – zauważa Artur Dziekański z Polskiej Izby Ubezpieczeń.

Zdaniem PIU krótkie terminy wypłaty odszkodowań oraz niskie statystyki zgłaszanych przez ubezpieczonych reklamacji dotyczące analizowanej powodzi pokazały, że zakłady ubezpieczeń wywiązywały się ze swoich zobowiązań umownych i dokładały wszelkich starań, żeby pieniądze trafiały jak najszybciej na konta poszkodowanych.

Czytaj w LEX: ZUS: przedsiębiorcy dotknięci powodzią mogą opłacić składki w późniejszym terminie > >

 

Rozczarowani ubezpieczeni piszą do rzecznika finansowego

Niezadowoleni konsumenci skarżą się głównie do rzecznika finansowego. Jak podaje Maciej Sawa, rzecznik prasowy rzecznika finansowego, do końca stycznia 2025 r. do Biura Rzecznika Finansowego wpłynęło niemal 100 spraw związanych z wrześniową powodzią z 2024 roku – a kolejne nadal napływają.

- Sprawy te są obsługiwane na bieżąco i traktowane priorytetowo przez ekspertów Biura Rzecznika, w ramach przyspieszonej procedury. Jednocześnie, od września eksperci udzielają poszkodowanym porad w ramach dyżurów telefonicznych oraz za pośrednictwem wiadomości e-mail – mówi Maciej Sawa.

Większość skarg do rzecznika finansowego dotyczy odmowy wypłaty odszkodowania za szkody powodziowe, gdy zawarta umowa nie obejmowała ryzyka powodzi. W momencie zawierania umowy ubezpieczenia ochrona przed skutkami powodzi wymagała w takich sytuacjach zaznaczenia dodatkowo płatnej opcji. Przyczyny nieobjęcia ochroną ryzyka powodzi mogły być różne i niekoniecznie wynikały one z woli klienta.

- W części przypadków problem wynikał z niepoprawnie przeprowadzonej analizy potrzeb klienta – procedury ustawowo wymaganej od dystrybutorów ubezpieczeń przy zawieraniu umowy. W innych sytuacjach kluczową rolę odgrywała nieprzejrzysta konstrukcja ubezpieczenia. Na przykład, w polisach typu „all risk” ryzyko powodzi często stanowi osobną, dodatkowo płatną opcję, co prowadziło do błędów przy zawieraniu polisy – tłumaczy Maciej Sawa.

Do rzecznika finansowego trafiły też skargi związane z tym, że ubezpieczyciele unikali odpowiedzialności i odmawiali wypłaty odszkodowania, powołując się na brak ubezpieczenia ryzyka powodzi. Tymczasem szkody nie były wynikiem samej powodzi, lecz czynników objętych ogólnymi warunkami ubezpieczenia, takich jak nawalne opady deszczu czy zalanie na skutek wybicia ciągów wodno-kanalizacyjnych.

Analizy rzecznika finansowego wskazują, że najczęstszym źródłem sporów pomiędzy poszkodowanymi a ubezpieczycielami jest zaniżanie odszkodowań.

- Głównym problemem okazuje się stosowanie w kosztorysach stawek, które nie odzwierciedlają rzeczywistych cen robocizny i materiałów budowlanych obowiązujących na terenach dotkniętych powodzią. Skutkuje to przeciąganiem się procesu likwidacji szkód, licznymi reklamacjami i odwołaniami składanymi przez poszkodowanych, a w konsekwencji niemożnością przeprowadzenia niezbędnych remontów z powodu braku środków finansowych. To z kolei prowadzi do nieterminowej realizacji zobowiązań umownych – tłumaczy Maciej Sawa.

Zobacz także w LEX: Wydłużone terminy płatności podatków dla poszkodowanych w powodzi > >

 

Nowość
Apteczka prawna - Lex bez łez
-30%
Nowość

Krystian Markiewicz, Marta Szczocarz-Krysiak

Sprawdź  

Cena promocyjna: 27.3 zł

|

Cena regularna: 39 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 23.39 zł