Decyzję taką prezydium Sejmu podjęło we wtorek, uzasadniając ją rzekomymi prośbami (nie zostały złożone na piśmie) posłów PiS, którzy teraz chcieliby więcej czasu poświęcić na udział w kampanii wyborczej. 

Czytaj: Wciąż nie wiadomo, po co Sejm zbierze się po wyborach>>

Decyzja kierownictwa Sejmu to precedens, bo nigdy jeszcze Sejm nie zbierał się po wyborach. Ale Konstytucja tego nie zabrania, ponieważ jej artykuł art. 98. pkt. 1 mówi, że kadencje Sejmu i Senatu rozpoczynają się z dniem zebrania się Sejmu na pierwsze posiedzenie i trwają do dnia poprzedzającego dzień zebrania się Sejmu następnej kadencji.

Po co naprawdę po posiedzenie?

Opozycja krytykuje decyzję o przeniesieniu obrad na czas po wyborach, gdy będzie już wybrany nowy parlament i nie wierzy, że tylko o czas na prowadzenie przez posłów kampanii wyborczej chodzi. Natomiast marszałek Sejmu zapewnia,  że nie będzie żadnych zmian w harmonogramie prac Sejmu na 15 i 16 października, nie będą wprowadzone żadne nowe propozycje. - Nie będziemy niczego nagle wprowadzać, trzymamy się harmonogramu - zadeklarowała. 

Czytaj: Opozycja chce dokończenia posiedzenia Sejmu przed wyborami>>

 


Sejm uchwali to Senat potwierdzi

Harmonogram na te ostatnie dwa dni posiedzenia zawiera dość długą listę projektów, które Sejm może wtedy uchwalić. Jeśli by to zrobił, to pojawi się pytanie o dalszy ciąg procesu legislacyjnego, bo nie było już planowane posiedzenie senatu. Ostatnie, według dotychczasowego planu, rozpocznie się 25 września. Teraz jednak okazuje się, że ono także zostanie przerwane i dalszy ciąg będzie przeniesiony na czas po 16 września, czyli po zakończeniu posiedzenia Sejmu. 

- Rano 25 września mamy konwent seniorów i wspólnie z wicemarszałkami i z szefami klubów senackich podejmiemy odpowiednie decyzje. Zanosi się na to, że posiedzenie Senatu zaplanowane na 25, 26, 27 września zostanie skrócone, że szybciej wyczerpiemy porządek i ogłosimy przerwę w obradach Senatu - powiedział Karczewski. Dodał, że to zupełnie naturalne rozwiązanie, choć „wszyscy są bardzo zdziwieni”. Marszałek nie podał jednak daty drugiej części posiedzenia Senatu.