Skargę do Trybunału wniósł obywatel rosyjski. W 2008 r. skarżący wraz z żoną i córką przenieśli się do Stanów Zjednoczonych, gdzie dziecko zaczęło uczęszczać do szkoły. Jednakże, ze względu na ciężką chorobę matki, dziewczynka szybko wróciła do Taszkientu i zamieszkała z dziadkami. Po śmierci żony, w 2009 r., skarżący wrócił do Moskwy, jednakże dziadkowie odmówili wydania dziecka ojcu. Właściwe władze ustaliły wówczas, że warunki życia dziecka w Taszkiencie są doskonałe. W 2010 r. skarżący zwrócił się do sądu rosyjskiego o nakazanie wydania mu dziecka przez dziadków. Postępowanie toczyło się do 2012 r., w dużej mierze z powodu braku stawiennictwa skarżącego na rozprawach przez cały 2011 r. W 2012 r. sąd odmówił wydania córki skarżącemu powołując się na jej własne życzenie. Dziewczynka - wówczas w wieku 13 lat - wyraźnie wskazała, że chce nadal mieszkać z dziadkami. Właściwe organy opiekuńcze również wydały opinię korzystną w tej mierze dla dziadków. Przed Trybunałem skarżący ojciec zarzucił, iż brak wydania nakazu powrotu dziecka do ojca stanowiło naruszenie jego prawa do poszanowania życia rodzinnego i prywatnego, które jest chronione w art. 8 Konwencji o prawach człowieka.

Trybunał nie zgodził się ze skarżącym i nie potwierdził naruszenia art. 8 Konwencji.

Trzynastolatka ma głos

Trybunał nie dostrzegł powodu, dla którego nie miałby zgodzić się z konkluzją przyjętą przez sądy rosyjskie, iż decyzja o pozostawieniu dziecka pod opieką dziadków leżała w najlepszym interesie dziewczynki. Sądy rosyjskie wzięły pod uwagę życzenia samego dziecka, które wyraźnie stwierdziło, że chce mieszkać z dziadkami. Trybunał stwierdził, że dziecko miało wówczas trzynaście lat, a tym samym było w stanie sformułować własną opinię w sprawie i rozumiało konsekwencje podjętej przez siebie decyzji. Dalej, trzynastolatce przed sądem towarzyszył biegły psycholog, co stanowiło wystarczającą gwarancję wyrażenia przez dziecko jego autentycznego życzenia.

Czytaj: Opieka naprzemienna nad dzieckiem ma wiele wad>>

Przewlekłość z winy ojca

Skarżący argumentował dalej, że to przede wszystkim przewlekłość postępowania sądowego doprowadziła do tego, że jego córka utraciła z nim więź rodzinną i nie chciała z nim ponownie zamieszkać. Trybunał wskazał jednak, że skarżący sam przyczynił się do długości tego postępowania, przede wszystkim wnosząc sprawę do sądu rosyjskiego, podczas gdy jego córka mieszkała w tym czasie w Uzbekistanie, a on w Stanach Zjednoczonych. Wybór sądu bezsprzecznie miał wpływ na długość postępowania, skoro zachodziła konieczność dostosowania terminów rozpraw do podróży stron z USA i Taszkientu. Poza tym sąd rosyjski z wnioskami o pomoc prawną ze strony organów uzbeckich przy ustalaniu okoliczności faktycznych sprawy (warunki, w jakich dziecko mieszkało z dziadkami w Taszkiencie), co również znacznie wydłużyło postępowanie. Dalej Trybunał wskazał, iż przez pierwsze lata rozłąki skarżący nie podejmował żadnej aktywności, by spotykać się z dzieckiem lub w inny sposób utrzymywać z nim kontakt. Przez pierwsze półtora roku nie podjął również żadnych znaczących działań, by wystąpić na drogę prawną przeciwko ówczesnym opiekunom dziecka. Następnie skarżący zdecydował się na wystąpienie do sądu rosyjskiego, zamiast do uzbeckiego, co powinno być naturalnym wyborem w sytuacji, w której dziecko mieszkało w Taszkiencie. Wreszcie, kiedy skarżący podjął istotne działania w sprawie powrotu córki, ta zdążyła przyzwyczaić się do życia z dziadkami i wyraziła życzenie pozostania pod ich opieką. Wobec tego decyzja sądu krajowego, by uwzględnić życzenie dziecka i odmówić wydania nakazu przymusowego wydania dziewczynki ojcu, została podjęta w najlepszym interesie dziecka, zważywszy na jego wiek, długość pobytu u dziadków, przywiązanie do dziadków i uznanie ich domu za własny dom dziecka. Naruszenia art. 10 Konwencji nie było.

 


Małoletni ma prawo do uwzględnienia jego zdania

Omawiane orzeczenie Trybunału stanowi cenną wskazówkę interpretacyjną przy stosowaniu przepisów polskiego kodeksu rodzinnego i opiekuńczego oraz kodeksu postępowania cywilnego w sprawach, które dotyczą osób małoletnich. Przykładowo, krio w odniesieniu do spraw dotyczących przysposobienia lub zmiany nazwiska wyraźnie przewiduje konieczność wysłuchania i uzyskania zgody na taką czynność ze strony zainteresowanej osoby małoletniej, jeżeli ta ukończyła 13 lat. Dalej, art. 216¹ kpc przewiduje obowiązek wysłuchania przez sąd małoletniego dziecka w sprawie, która dziecka dotyczy, jeżeli stan zdrowia i stopień dojrzałości dziecka na to pozwalają. Stosownie do okoliczności, rozwoju umysłowego, stanu zdrowia i stopnia dojrzałości dziecka, sąd winien uwzględnić jego zdanie i rozsądne życzenia. Podstawową zaś zasadą polskiego prawa rodzinnego - zgodnie z przepisami kodeksu rodzinnego i opiekuńczego - wytyczającą kierunek postępowań w sprawie małoletnich lub z udziałem małoletnich, jest zasada ochrony dobra dziecka i ochrony jego najlepszych interesów. Z wyroku Trybunału wynika zatem, że ustalenie tego, co leży w interesie dziecka i jest dla jego "dobra", winno odbywać się przy zaangażowaniu samego dziecka, które w wieku trzynastu lat może świadomie się na ten temat wypowiedzieć. Nie ma również przeszkód ku temu, by opinia dziecka stała się w takich sprawach okolicznością rozstrzygającą spór.

Khusnutdinov i X. przeciwko Rosji - wyrok ETPC z dnia 18 grudnia 2018 r., skarga nr 76598/12