Zdaniem ministra zmiany są konieczne, bo Polska nie spełnia standardów europejskich, jeśli chodzi o rynek mediów. - Nie spełniamy standardów europejskich, jeśli chodzi o rynek mediów, to szczególny rynek, na którym niezwykle ważny jest pluralizm - powiedział w środę w wywiadzie dla telewizji wPolsce.pl.

Czytaj:
Prezes PiS zapowiada „dekoncentrację mediów” >>

Projekt o dekoncentracji mediów jest, ale rząd nad nim nie pracuje >>


- To rynek wrażliwy, niepodlegający normalnym regulacjom jak wszystkie inne segmenty gospodarki, ponieważ wpływa na demokrację, życie publiczne, władzę. On musi być szczególnie regulowany. A ta regulacja powinna polegać na tym, że powinno się przestrzegać zasad dekoncentracji. Jeden właściciel nie może panować nad zbyt wielkim obszarem tego rynku. To powoduje, że demokracja źle funkcjonuje. Jakkolwiek byśmy się zaklinali, właściciel ma wpływ na działanie swoich mediów - podkreślił Piotr Gliński.

Wicepremier nie skonkretyzował, jakich mediów miałaby dotyczyć dekoncentracja, a także czy objęte nią byłyby państwowe radio i telewizja.  Natomiast stwierdził, że aby te zmiany przeprowadzić,  najpierw jego partia musi wygrać wybory i zaapelował o mobilizację, bo "to są wybory decydujące o losach Polski". Zastrzegł jednak, że "takie reformy musimy wprowadzać w dialogu z naszymi partnerami europejskimi i światowymi, ze względu na różne międzynarodowe regulacje".