Jazda "pod wpływem" i cewnikowanie

Skargę do Trybunału wniósł kierowca z Węgier, który w marcu 2010 r. został zatrzymany do kontroli drogowej. Funkcjonariusze drogówki podejrzewali, iż prowadził pojazd pod wpływem alkoholu, lecz skarżący odmówił poddania się badaniu alkomatem. Został w związku z tym zatrzymany i przewieziony do szpitala do pobrania próbek moczu i krwi na obecność alkoholu lub innych środków odurzających. W szpitalu skarżący poinformował lekarza dyżurnego, iż nie może oddać moczu, funkcjonariusze policji zwrócili się zatem do lekarza o zacewnikowanie skarżącego. Próbki moczu i próbki krwi zostały pobrane.

Skarżący złożył następnie zażalenie na takie traktowanie, w którym twierdził, iż nigdy nie zgodził się na procedurę cewnikowania, którą przeprowadzono siłowo, po wcześniejszym unieruchomieniu jego rąk i nóg. Funkcjonariusze policji natomiast twierdzili, iż skarżący ewidentnie nie był trzeźwy (co zostało poparte zeznaniami personelu medycznego szpitala i kierowcy karetki), a także iż zgodził się na cewnikowanie, rozebrał się samodzielnie, a opór zaczął stawiać dopiero po zacewnikowaniu. Jego agresywne zachowanie zmusiło policjantów to jego unieruchomienia i nałożenia mu kajdanek, aby procedura cewnikowania mogła zostać bezpiecznie ukończona. Zażalenia skarżącego nie zostały uwzględnione przez sąd krajowy. Przed Trybunałem skarżący zarzucił, iż założenie mu cewnika i pobranie próbki moczu wbrew jego woli sprowadzało się do naruszenia jego godności, a przez to zakazu nieludzkiego i poniżającego traktowania, przewidzianego w art. 3 Konwencji o prawach człowieka.

Trybunał zgodził się ze skarżącym i potwierdził naruszenie art. 3 Konwencji w jego sprawie.

Czytaj: Strasburg: odmowa leczenia narkomana w więzieniu to nieludzkie traktowanie>>
 

Zgoda po alkoholu i pod kontrolą policji nie będzie świadoma

Na wstępie Trybunał wskazał, że węgierskie przepisy dotyczące cewnikowania w celu uzyskania dowodu popełnienia przestępstwa są niejasne i niespójne. Dalej, Trybunał odniósł się do tego, czy skarżący wyraził swą świadomą zgodę na cewnikowanie. Krajowe organy władzy, rozstrzygając w przedmiocie tej kwestii, dały wiarę zeznaniom policjantów i przyjęły za ustaloną ich wersję wydarzeń, nie biorąc pod uwagę faktu, iż skarżący wyraził zgodę będąc pod wpływem alkoholu. W rzeczy samej, Trybunał powziął w tej mierze poważną wątpliwość, czy skarżący w ogóle miał jakikolwiek wybór oprócz wyrażenia zgody na sporną interwencję medyczną, zważywszy że znajdował się w sytuacji pełnej kontroli ze strony funkcjonariuszy policji.

 


Cewnikowanie, ale po co?

Trybunał wskazał dalej, że zgodnie z prawem węgierskim, a także zgodnie z europejskimi standardami świadczenia pomocy medycznej, skarżący w każdej chwili mógł wycofać swą zgodę na przeprowadzenie interwencji medycznej w postaci zacewnikowania. Nie ma wątpliwości, iż tak właśnie uczynił: sami policjanci przyznali, że skarżący musiał zostać unieruchomiony, aby pobranie próbki moczu mogło zostać zakończone. Największą wątpliwość wzbudziła jednak w oczach Trybunału celowość pobrania próbki moczu od skarżącego - skoro pobrano mu wcześniej krew (i na tej podstawie można było określić stężenie alkoholu w jego organizmie, uzyskując jednocześnie wystarczający materiał dowodowy w sprawie), to dlaczego za konieczne uznano również pobranie próbki moczu za pomocą cewnikowania? Na to pytanie rząd węgierski nie udzielił odpowiedzi.

Co z ryzykiem dla zdrowia skarżącego?

Trybunał wreszcie wskazał, że ani policjanci, ani sądy węgierskie w ogóle nie wzięły pod uwagę interesów skarżącego oraz ryzyka medycznego, jakiemu został poddany w związku z zabiegiem cewnikowania. Zabieg ten nie jest zupełnie obojętny medycznie i mógł skutkować dyskomfortem oraz powikłaniami dla zdrowia skarżącego. Ryzyko, na jakie został narażony, nie zostało zrównoważone żadnym interesem prawnym, uzasadniającym przeprowadzenie zabiegu, skoro dowód w postępowaniu w sprawie prowadzenia pojazdu mechanicznego pod wpływem alkoholu został zabezpieczony poprzez pobranie próbki krwi. Tym samym władze krajowe poddały skarżącego poważnej ingerencji w jego fizyczną i psychiczną integralność, wbrew woli skarżącego i bez wyraźniej potrzeby i bez uprawnionego celu. Sposób, w jaki skarżący został potraktowany, mógł wzbudzić w nim uczucia niższości, lęku, dyskomfortu oraz cierpienia, które przekroczyły granicę zastosowania art. 3 Konwencji. Cierpienie fizyczne i psychiczne, którego doznał tym samym skarżący, stanowiło naruszenie zakazu nieludzkiego i poniżającego traktowania z art. 3 Konwencji.

 

W Polsce bez cewnikowania

W prawie polskim zasady poddania osoby badaniu koniecznemu do ustalenia zawartości alkoholu w organizmie uregulowane są w art. 47 ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. W oparciu o wskazaną podstawę prawną wydane zostało rozporządzenie z 28 grudnia 2018 r. Ministra Zdrowia i Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie badań na zawartość alkoholu w organizmie. Trzeba w tej mierze wskazać, iż od momentu przyjęcia poprzednika wskazanego rozporządzenia w 2015 r., badanie zawartości alkoholu w organizmie na podstawie badania z moczu w ogóle nie jest w prawie polskim przewidziane. Badanie na obecność alkoholu w organizmie obejmuje wyłącznie badanie wydychanego powierza lub badanie krwi, które zostaje przeprowadzane wówczas, kiedy badanie wydychanego powietrza jest niemożliwe lub utrudnione.

Sprawdź w LEX: Czy słuszne będzie obciążenie pracownika kosztami badania trzeźwości, jeśli zostało ono przeprowadzone przez pracownika firmy ochroniarskiej i wynik potwierdził obecność alkoholu we krwi? >

Warto jednak, przy praktycznym stosowaniu wskazanych przepisów, mieć w pamięci omawiany wyrok Trybunału. Działania funkcjonariuszy policji, jakkolwiek muszą być skuteczne w przypadku podejrzenia kierowcy o "jazdę na podwójnym gazie", to muszą również być prowadzone z zachowaniem godności osoby podejrzewanej o jazdę pod wpływem alkoholu.

R. S. przeciwko Węgrom - wyrok ETPC z dnia 2 lipca 2019 r., skarga nr 65290/14.