Stanowisko zaproponowane przez Manuela Camposa Sancheza-Bordony dotyczy pytania prejudycjalnego szkockiego sądu, do którego zwrócili się proeuropejscy politycy i aktywiści. Opinia rzecznika nie jest wiążąca dla składu orzekającego, ale jest wskazówką, z której sędziowie często korzystają.

Autorzy pytania prejudycjalnego oczekują wydania postanowienia określającego "czy, kiedy i w jaki sposób notyfikacja (w sprawie Brexitu) może zostać jednostronnie wycofana". Procedura opisana w art. 50 Traktatu o Unii Europejskiej mówi, że każde państwo członkowskie może, zgodnie ze swoimi wymogami konstytucyjnymi, podjąć decyzję o wystąpieniu ze Wspólnoty. Przepisy te nie wspominają jednak, co w przypadku zmiany takiej decyzji.

Czytaj: Premier Wlk. Brytanii: nie będzie drugiego referendum ws. Brexitu>>

Trybunał może uznać prawo do wycofania wniosku

Zdaniem rzecznika generalnego TSUE powinien stwierdzić, że art 50. Traktatu zezwala na jednostronne wycofanie zawiadomienia o zamiarze wyjścia z UE pod warunkiem spełnienia konstytucyjnych wymogów danego państwa członkowskiego - zgody brytyjskiego parlamentu. Zamiar taki musiałby zostać zgłoszony do Rady Europejskiej. Sanchez-Bordona powołał się w swoim stanowisku na rozstrzygnięcia konwencji wiedeńskiej, która przewiduje, że państwo zawsze może zmienić zdanie co do zamiaru wycofania się z jakiejś organizacji międzynarodowej, dopóki wyjście to się nie dokona.

W ocenie rzecznika do wycofania wniosku w sprawie Brexitu niepotrzebna byłaby jednomyślna zgoda pozostałych 27 państw członkowskich, bo byłby to jednostronny akt brytyjskich władz. Według stanowiska rządu w Londynie pytanie skierowane do TSUE jest bezpodstawne, bo ministrowie nie zamierzają zmieniać decyzji o Brexicie.