Problem z art. 85 ust. 1 zgłosił jeden z czytelników w ramach akcji "Poprawmy Prawo", prowadzonej przez Prawo.pl i LEX. Przepis przewiduje, że każde artystyczne wykonanie utworu lub dzieła sztuki ludowej pozostaje pod ochroną niezależnie od jego wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. Według czytelnika - wprowadzając taki zapis w polskiej ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych, wadliwie wdrożono przepisy Międzynarodowej konwencji o ochronie wykonawców, producentów fonogramów oraz organizacji nadawczych z 1961 roku.

 

Czytaj: Tatuaż to też problem w perspektywie prawa autorskiego>>

Czytaj w LEX: Artystyczne wykonanie jako przedmiot ochrony - uwagi na tle orzecznictwa sądowego >>>

Polskie przepisy mało precyzyjne

Jak wskazuje, na gruncie Konwencji chronione jest każde wykonanie, o ile dotyczy ono dzieła artystycznego lub literackiego - nie musi być wykonaniem artystycznym. W polskiej ustawie ten wymóg dodano, dodatkowo nie definiując, czym jest artystyczne wykonanie. 

- Powstaje oczywiście pytanie, czy może istnieć w ogóle definicja legalna pojęcia, którego postrzeganie uzależnione jest od zindywidualizowanego poczucia estetyki każdego człowieka. Niewątpliwie jednak, jeśli już ustawodawca zdecydował się na takie rozwiązanie, to uzasadnione byłoby dookreślenie pojęć, które stanowią podstawę objęcia ochroną danego wykonania. Najlepszym natomiast rozwiązaniem jest rezygnacja z przesłanki artystyczności wykonania i poprzestanie na tym, by podstawą ochrony było wykazanie, że wykonanie dotyczy dzieła artystycznego lub literackiego - czytamy w zgłoszeniu.

WZORY dokumentów w LEX:

 

Czy każda recytacja "Pana Tadeusza" jest artystyczna?

Według prof. Ryszarda Markiewicza z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, artystyczne wykonanie jest trudne do zdefiniowania.
- Przesłanka artystycznego dotyczy, najogólniej ujmując, możliwych  do oznaczenia wyborów artystycznych wykonawcy. Jest ona trudna  do ustawowego zdefiniowania, podobnie jak to, czym jest indywidualność utworu. W związku z tym należy poprzestać na dotychczasowej definicji,   a kwestię tę powinno doprecyzowywać  orzecznictwo sądowe i doktryna prawnicza. Dodaje, że rezygnacja z tego wymogu , to druga skrajność - w takim przypadku każde wykonanie podlegałoby ochronie, nawet mechaniczne - np. przez Google - odczytanie "Pana Tadeusza", co byłoby złym rozwiązaniem.

Czytaj w LEX: Wykonanie koncertu jako przykład artystycznego wykonania stanowiącego samoistny przedmiot umowy o dzieło >>>

 

 

Podobnego zdania jest Andrzej Zorski, adwokat z Kancelarii Pilawska Zorski Adwokaci. - Taka zmiana sprawiłaby, że chronione byłoby każde wykonanie utworu, literackiego lub artystycznego, nawet nie wnoszące nic oryginalnego. To nie jest błąd, czy źle wyrażona myśl, tylko kwestia ratio legis, ustawodawcy dokładnie chodziło o wyeliminowanie takich przypadków. Tym bardziej, że jest przecież druga część przepisu - niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. Czyli chodzi o to, by wykonanie było w jakiś sposób innowacyjne, miało pierwiastek indywidualności, tak samo jak przy utworze - podkreśla mec. Zorski.

Wskazuje, że tak jak nie każdy tekst prasowy jest utworem,  tak i nie każde odczytanie wiersza od deski do deski - w sposób czysto odtwórczy, mechaniczny - to jego artystyczne wykonanie. - Zresztą tu nie jest nawet tak ważne, czy zrobi to jakiś znany aktor lub wokalista, nawet recytacja wiersza przez dziecko może być tym artystycznym wykonaniem, jeżeli zawiera oryginalny pierwiastek. I nie ma znaczenia, czy jest bezbłędna lub zgodna z zamysłem autora. Ale co za tym idzie, nie da się jasno i spójnie zdefiniować tej kwestii w ustawie lub rozporządzeniu. Nie da się uniknąć konieczności oceniania tych kwestii przez sądy, po to zresztą mamy te, wyspecjalizowane w prawie własności intelektualnej - podsumowuje mec. Zorski.