Problem powstał w sytuacji, gdy minister sprawiedliwości sprzeciwił się wpisaniu na listę adwokatów Pomorskiej Izby byłego sędziego Waldemara K.

Sprzeciw od uchwały Okręgowej Rady Adwokackiej w Gdańsku z maja 2015 r.  był spowodowany prawomocnym wyrokiem Sądu Apelacyjnego- Sądu Dyscyplinarnego w Białymstoku, który uznał winę Waldemara K. Prowadził on samochód w stanie nietrzeźwości i miał promil alkoholu w wydychanym powietrzu. W tym samym dniu podjął obowiązki służbowe jako sędzia; przewodniczył w dwóch sprawach.

Czytaj: Rzecznik dyscyplinarny: Sędzia Frąckowiak nie naruszyła prawa

Obwiniony dopuścił się zatem - zdaniem sądu - uchybień godności urzędu sędziego.

Postępowanie zakończone złożeniem z urzędu

W pierwszej instancji Waldemara K., Sąd Apelacyjny ukarał przeniesieniem na inne miejsce służbowe. Ale umorzył postępowanie w zakresie drugiego zarzucanego czynu.

Jednak Sąd Najwyższy zmienił wyrok i 27 kwietnia 2011 roku zastosował najsurowszą sankcję - złożenia z urzędu.

Czytaj: MS wycofuje się z ograniczania tajemnicy zawodowej

Do surowszego wymiaru kary przyczyniło się to, że gdy starał się o wpis na listę adwokacką w ankiecie zataił, iż był karany sądownie. Minister sprawiedliwości stwierdził, że ten fakt podważa wiarygodność Waldemara K., jako osoby, która ma pełnić zawód zaufania publicznego (art. 69 a) w związku z art. 65 ustawy Prawo o adwokaturze).

Minister Sprawiedliwości negatywnie ocenił dotychczasową postawę Waldemara K.. Przemawia to za brakiem nieskazitelności charakteru. Zachowanie, które było zarówno deliktem dyscyplinarnym, jak i naruszeniem prawa karnego uległo zatarciu. Dyskwalifikuje to kandydata w sferze etyczno-moralnej, podważa jego odpowiedzialność i wiarygodność. Podniósł, że Sąd Najwyższy-Sąd Dyscyplinarny wymierzył skarżącemu najwyższą możliwą karę - karę złożenia sędziego z urzędu.

Skarżący odwołała się od decyzji ministra do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Podniósł, że w przedmiotowej sprawie minęło 11 lat od zdarzenia zaś od wyroku Sądu Najwyższego - Sądu Dyscyplinarnego upłynęły ponad 4 lata. W tym okresie skarżący bezwarunkowo przestrzegał wszelkich normom etyczno-moralnych, stanowiących o nieskazitelności charakteru oraz rękojmi prawidłowego wykonywania zawodu zaufania publicznego.

WSA: Minister nie ma racji

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił sprzeciw ministra o wpis na listę adwokatów. WSA odpowiedział pozytywnie na kluczowe pytanie; czy Minister Sprawiedliwości dokonał wadliwej wykładni art. 65 pkt 1 Prawa o adwokaturze całkowicie pomijając, Minister Sprawiedliwości wydał decyzję o sprzeciwie, w której w ogóle nie wziął pod uwagę dotychczasowej postawy skarżącego, jako kandydata do zawodu adwokata - poza jednorazowym zachowaniem sprzed 11 laty - ocenionym w wyroku dyscyplinarnym przez Sąd Najwyższy incydentem z dnia 8 września 2004 r. Ta okoliczność stanowi istotną wadę procesową zgłoszonego przez Ministra Sprawiedliwości sprzeciwu, która może mieć istotny wpływ na wynik sprawy.

Jeszcze raz rozpoznać

WSA 11 grudnia 2015 roku orzekł, że kandydat poniósł konsekwencje swojego czynu, które w ocenie sądu były dla niego bardzo dotkliwe. Uchylił więc decyzję ministra i przekazał mu sprawę do ponownego rozpoznania.

Według WSA minister musi ocenić cały materiał dowodowy złożony na okoliczność rękojmi. Uwzględnić powinien fakt, że zarzut nieprzydatności do zawodu dotyczy byłego sędziego, który przed popełnionym czynem z 2004 r. przez ponad 20 lat był czynnie  , ostatnio w Sądzie Okręgowym. Ponadto brak rzetelnej oceny całego materiału dowodowego oznacza, że jedno zachowanie zdyskwalifikowałby skarżącego na całe życie zawodowe.

Od tego wyroku skargę kasacyjną złożył minister sprawiedliwości, zarzucając wyrokowi głównie na fakt, iż termin 30 dni na złożenie sprzeciwu minął i nie można po raz kolejny go zgłaszać. A co więcej czyn byłego sędziego, choć uległ zatarciu rzutuje na ocenę nieskazitelnego charakteru - mówił na rozprawie pełnomocnik ministra radca prawny Piotr Wójcik.

NSA; uchwała upada

Naczelny Sąd Administracyjny 10 października 2018 r. uchylił wyrok WSA w Warszawie, gdyż uznał, że wszystkie zarzuty ministra są zasadne.

Jak podkreślił sędzia Wojciech Kręcisz sąd I instancji nie mógł oczekiwać, że minister jeszcze raz pochyli się nad sprawą Waldemara K. Terminu 30 - dniowego na wydanie decyzji nie można powtarzać. Sprzeciw ministra uznany za słuszny powoduje, że uchwała Izby o wpisie na listę adwokacką - upada.

Minister jest uprawniony do oceny legalności uchwały o wpisie na listę i może badać przesłanki dotyczące rękojmi prawidłowego wykonywania zawodu - podkreślił NSA.

Sędzia sprawozdawca dodał, że czyn kandydata popełniony w 2004 roku nadal ma wpływ na jego ocenę etyczno-moralną, gdyż prawomocny wyrok zapadł 4-5 lat temu. Zatarcie skazania nastąpiło w 2014 roku, ale nie niweczy negatywnej oceny czynu. Nie minęło nawet 10 lat, co pozwala adwokatowi wydalonemu z korporacji ponownie ubiegać się o wpis na listę.

 

Sygnatura akt II GSK 3404/16, wyrok z 10 października 2018 r.