Kwestionowany przez Rzecznika przepis przyznaje osobom, uprawnionym z tytułu autorskich praw majątkowych - w przypadku naruszenia ich praw - roszczenie o naprawienie wyrządzonej szkody poprzez zapłatę dwukrotności stosownego wynagrodzenia. Możliwość dochodzenia tego roszczenia i jego wysokość jest niezależna od winy po stronie użytkownika praw autorskich, co oznacza, że takie same sankcje grożą osobie, która umyślnie narusza autorskie prawa majątkowe np. w celach zarobkowych, jak i osobie, która takie prawa narusza w sposób nieświadomy.

Ze stanowiskiem RPO zgadza się ceniony ekspert od prawa autorskiego prof. Ryszard Markiewicz z Uniwersysteu Jagiellonskiego. - Dwukrotna kara przy niezawinionym naruszeniu prawa autorskiego jest niedopuszczalna. Bo to jest kara za niewinność. Nakładana jest na kogoś podwójna wysokość stosownej opłaty, mimo że nie można mu postawić żadnego zarzutu, bo nawet nie ma winy nieumyślnej. Czyli możliwa jest sytuacja, że ktoś zrobił wszystko co było można, a pomimo to ma zapłacić dwa razy tyle co powinien - mówi.

Zdaniem RPO dopuszczalność podnoszenia roszczeń o zapłatę sumy pieniężnej, stanowiącej dwukrotność stosownego wynagrodzenia, nawet w przypadku nieumyślnego naruszenia autorskich praw majątkowych, wydaje się być nieuprawnioną ingerencją w sferę wolności majątkowej użytkowników utworów chronionych prawem autorskim.

Nie zgadzają się z tym eksperci organizacji reprezentujących twórców. - My uważamy i mamy takie doświadczenia, że gdyby w przypadku nieumyślnego naruszenia praw autorskich odszkodowanie było równe stosownej opłacie licencyjnej, to wielu użytkowników, zapewne nie wszyscy, wychodziłoby z takiego założenia, że to się opłaca. Dlatego ustawodawca przyjął tę dwukrotność jako rozwiązanie mające zniechęcać do naruszania praw autorskich - mówi Anna Biernacka ze Stowarzyszenia Autorów ZAiKS. I dodaje, że gdyby ustawodawca posłuchał Rzecznika i zmienił ten przepis, zostałby on odebrany w środowisku twórców jako zagrażający ich prawom.  - My się identyfikujemy z obecną regulacją, bo my widzimy, że wielu jest takich użytkowników, którzy przy mniej restrykcyjnym rozwiązaniu unikaliby płacenia za korzystanie z utworów. Naszym zdaniem obowiązująca zasada działa na nich dyscyplinująco - mówi Anna Biernacka.

Tymczasem prof. Ryszard Markiewicz uważa, że wystarczyłoby do tego stosowanie odszkodowania na zasadach ogólnych. - Przy uwzględnieniu okoliczności sprawy, stopnia zawinienia, a nie przy pomocy takiego matematycznego i mechanicznego mnożnika - mówi.

Jak podkreśla Rzecznik w wystapieniu do ministra sprawiedliwości, istotne w tym kontekście jest stanowisko Trybunału Konstytucyjnego, który wyrokiem z 23 czerwca 2015 r. orzekł o niezgodności z normami konstytucyjnymi analogicznego roszczenia o zapłatę trzykrotności wynagrodzenia w przypadku zawinionego naruszenia autorskich praw majątkowych. Pogląd prawny zawarty w tym orzeczeniu Trybunału, w ocenie Rzecznika, powinien w sposób szczególny zostać odniesiony właśnie do niezawinionego naruszenia praw autorskich, które w chwili obecnej może być – na równi z naruszeniem zawinionym – podstawą do ponoszenia zryczałtowanego roszczenia o naprawienie wyrządzonej szkody poprzez zapłatę sumy pieniężnej w wysokości odpowiadającej dwukrotności stosownego wynagrodzenia.

Rzecznik zachęca ministra do podjęcia prac legislacyjnych zmierzających do nowego uregulowania odpowiedzialności cywilnoprawnej podmiotów, które w sposób niezawiniony naruszyły autorskie prawa majątkowe.