Zgodnie z art. 55 kodeksu postępowania karnego w razie powtórnego wydania przez prokuratora postanowienia o odmowie wszczęcia lub o umorzeniu postępowania pokrzywdzony może wnieść subsydiarny akt oskarżenia. Sam wówczas bierze na siebie ciężar udowodnienia winy sprawcy. Jeśli sprawa trafi na wokandę, nie powinien jednak liczyć, że uczestniczący w sprawie prokurator udzieli mu wsparcia. Może się wręcz okazać, że – dla własnego dobra – zacznie on podnosić dowody niewinności podsądnego. Takie wnioski, zdaniem prawników, płyną z analizy najnowszych wytycznych prokuratora generalnego, do których mają się stosować prokuratorzy w całym kraju.

– Wytyczne te budzą niepokój. Po pierwsze podważają sens instytucji subsydiarnego aktu oskarżenia. Instytucja ta dawała pokrzywdzonemu szansę i instrument do wniesienia oraz popierania aktu oskarżenia przed sądem, w sytuacji gdy prokurator nie widział podstaw do prowadzenia postępowania sądowego. Jego cały ciężar spoczywać miał na pokrzywdzonym. Mógł on podjąć próbę popierania oskarżenia przed sądem, a prokurator nie musiał tracić czasu, zasobów i energii w sprawach, w których sensu i szans powodzenia nie widział – podkreśla adwokat Zbigniew Krüger z Kancelarii Krüger & Partnerzy Adwokaci i Radcy Prawni.
Zgodnie zaś z nowymi wytycznymi Andrzeja Seremeta z 30 listopada 2012 r. prokurator będzie musiał uczestniczyć w postępowaniu sądowym w sprawach, w których nie widział podstaw (i to dwukrotnie) do prowadzenia postępowania.
– Wytyczne nakazujące prokuratorowi zgodnie z zasadą obiektywizmu podejmować czynności na korzyść i na niekorzyść oskarżonego prowadzą do tego, że teoretycznie prokurator zobowiązany jest do podejmowania czynności wbrew własnemu przekonaniu, wyrażonemu wcześniej w postanowieniach o umorzeniu postępowania – zauważa adw. Krüger.