W sierpniu 2017 r. sąd apelacyjny oddalił apelację wnioskodawcy od wyroku sądu okręgowego. W październiku 2017 r. wnioskodawca złożył wniosek o przywrócenie terminu do złożenia wniosku o sporządzenie uzasadnienia wyroku sądu odwoławczego. Wskazał, że w zawiadomieniu o terminie rozprawy odwoławczej nie został on pouczony o tym, iż sąd może wydać wyrok.

Niezasadny wniosek

SA oddalił wniosek o przywrócenie terminu (pkt 1) i jednocześnie odrzucił wniosek o sporządzenie uzasadnienia wyroku (pkt 2). SA wskazał, że już w toku postępowania pierwszoinstancyjnego wnioskodawca był pouczany o skutkach niestawiennictwa na rozprawie. Poinformowano go, że nieobecność strony nie stanowi przeszkody do rozpoznania sprawy. Analogiczne pouczenie zamieszczono w zawiadomieniu o rozprawie apelacyjnej. Zdaniem SA brak należytej staranności po stronie wnioskodawcy, wyklucza uznanie jego wniosku o przywrócenie terminu za zasadny.

Zażalenie wnioskodawcy

Wnioskodawca nie zgodził się z rozstrzygnięciem SA i złożył zażalenie w zakresie pkt 2 postanowienia. Wskazał, iż nie doręczono mu skutecznie zawiadomienia o terminie rozprawy, a zatem nie było podstaw do uznania, że został skutecznie pouczony o przepisach proceduralnych. Zdaniem wnioskodawcy, wniosek o przywrócenie terminu był więc zasadny.

Stanowisko SN

Sąd Najwyższy oddalił zażalenie. Uznał, że argumenty przedstawione w zażaleniu były nietrafne.

SN wyjaśnił, że gdy wnioskodawca złożył apelację od orzeczenia sądu, to tym samym wyznaczył sądowi odwoławczemu zakres postępowania apelacyjnego. Apelacja nie zawierała żądania dopuszczenia dodatkowych dowodów. W takiej sytuacji wnioskodawca mógł się spodziewać, że sąd apelacyjny wyda wyrok już na pierwszej rozprawie. Zakończenie procesu na pierwszej rozprawie jest zasadą w procedurze cywilnej - zwłaszcza w sądzie odwoławczym - wyjaśnił SN. Sąd odwoławczy dysponuje bowiem zgromadzonym materiałem dowodowym i argumentami strony, która wniosła apelację.
 

Udzielone pouczenie

SN wskazał, że wnioskodawca został prawidłowo powiadomiony o terminie posiedzenia odwoławczego. Był on też uprzedzony o skutkach niestawiennictwa. Poza tym, każda strona powinna prowadzić proces w sposób staranny. SN podkreślił, że rozprawa w sądzie apelacyjnym odbyła się w sierpniu 2017 r., zaś wniosek o przywrócenie terminu był złożony blisko dwa miesiące później. W tym okresie wnioskodawca nie podejmował żadnej aktywności procesowej. W szczególności skarżący nie dowiadywał się o wynik sprawy, chociaż nie istniały żadne obiektywne przeszkody, by to uczynił. Na sądzie spoczywa obowiązek doręczenia odpisu wyroku z pouczeniem o terminie i sposobie wniesienia środka zaskarżenia, tylko gdy proces dotyczy strony pozbawionej wolności nie mającej pełnomocnika. Tego rodzaju przypadek w sprawie nie miał miejsca - wskazał SN.

Zob. też: A.Partyk, T.Partyk - Skutki procesowe udzielenia przez sąd niewłaściwego pouczenia co do terminu dokonania czynności procesowej

Uchybiony termin

SN zaznaczył, że SA zasadnie odmówił przywrócenia terminu skarżącemu. Przywrócenie terminu jest dopuszczalne, gdy stronie nie można zarzucić winy w uchybieniu terminu. Brak winy należy zaś oceniać w sposób obiektywny. Trzeba uwzględnić stopień staranności, jaką każda osoba, należycie dbająca o ważną życiową sprawę, powinna podjąć. Można więc przywrócić termin, gdy strona obiektywnie nie mogła podjąć danej czynności o czasie. Jest to możliwe także, gdy nie można w realiach danej sprawy oczekiwać od uczestnika procesu, że zachowa termin procesowy. Nawet lekkie niedbalstwo strony wyklucza uwzględnienie jej wniosku o przywrócenie terminu. Takie zapatrywanie przedstawił SN w postanowieniu z 9.08.1974 r. w sprawie II CZ 149/74 (LEX nr 4892). Strona, która należycie dba o prowadzony proces sądowy, ustali po wyznaczonej rozprawie, czy wydano wyrok, czy też proces w sądzie będzie kontynuowany.

Postanowienie SN z 10.04.2018 r., II UZ 6/18, LEX nr 2490637.