Komisja Europejska pozwała Polskę za stosowanie 7-procentowej stawki podatku VAT, bo uznała, że jest to niezgodne z unijnym prawem i nakazała jej podwyższenie do 22 procent. Bruksela argumentowała, że w unijnej dyrektywie sprzed kilku lat tylko określona lista towarów i usług jest objęta zredukowanym VAT-em i nie ma na niej ubranek dla niemowląt ani butów dziecięcych. Według Komisji, Polska nie może powoływać się na przepisy z 1992 roku, które zezwalały krajom członkowskim na utrzymanie obniżonego podatku na te towary, bo nie była jeszcze wtedy w Unii Europejskiej. I ten argument odrzuciła rzecznik generalna Trybunału. Uznała bowiem, że przepisy pozostają w mocy, a jeśli Bruksela chciała wyłączyć Polskę z ich stosowania, to powinna była zapisać to w traktacie akcesyjnym. Skoro tego nie zrobiła, Polskę obejmują wyjątki sprzed 18 lat. Ponadto rzecznik generalna zwróciła uwagę na przywileje socjalne, które są dopuszczalne w szczególnych sytuacjach. A Polska właśnie powołując się na prowadzoną politykę prorodzinną tłumaczyła stosowanie zredukowanej stawki podatku VAT.

Rzecznik generalna proponuje więc, by Trybunał oddalił skargę Komisji Europejskiej. Opinię rzeczników nie są wprawdzie wiążące, ale praktyka pokazuje, że sędziowie w zdecydowanej większości spraw podzielają ich stanowisko. Cieszymy się z opinii rzecznik generalnej. Taka opinia ma często duże znaczenie dla wyroku Trybunału i dlatego liczymy, że ją podzieli. Dla polskiego rządu jest to ważna sprawa ze względu na konsekwencje społeczne" - powiedział Polskiemu Radiu minister do spraw europejskich Mikołaj Dowgielewicz.