Prezydent Legionowa pod Warszawą 27 lutego 2017 r. odwołał z zajmowanego stanowiska Katarzynę J., dyrektorkę zespołu szkół w tym mieście na podstawie art. 38 ust. 1 pkt. 2 ustawy o systemie oświaty, czyli z dnia na dzień. Zgodnie z tym przepisem organ, który powierzył nauczycielowi stanowisko kierownicze w szkole w przypadkach szczególnie uzasadnionych, może odwołać go ze stanowiska w czasie roku szkolnego bez wypowiedzenia.

Argumenty prezydenta miasta
Powodem odwołania było podejrzenie popełnienia przestępstwa. Chodziło o uzależnienie przyznania nagrody wicedyrektorowi od wręczenia Katarzynie J. korzyści majątkowej. Ponadto do prezydenta miasta dotarła notatka głównej księgowej zespołu szkół o nielegalnej propozycji dyrektorki sfałszowania dokumentacji finansowej. Zawiadomienie wysłał prezydent miasta, ale do czasu rozprawy przed WSA nie zostały postawione żadne zarzuty.
Ponadto powodem zwolnienia było zastraszanie nauczycieli, nagrywanie rozmów z nimi i dezorganizacja pracy szkoły. Odwoływane lekcje, wykruszająca się kadra i brak realizacji programu podczas zastępstw  oraz współpracy z Radą Pedagogiczna.

Obrona byłej dyrektorki
Od tego zarządzenia Katarzyna J. wniosła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Stwierdziła w nim, że pozbawienie jej stanowiska było bezpodstawne, nie zaszły szczególnie uzasadnione okoliczności odwołania bez wypowiedzenia. Wobec dyrektorki wszczęto postępowanie dyscyplinarne. Jednak Komisja Dyscyplinarna dla Nauczycieli MEN nie zakończyła prac i sprawa jest nadal rozpatrywana. Podobnie prokurator, przez  ponad rok od zawiadomienia nie postawił byłej dyrektorce żadnych zarzutów.

Oddalenie skargi, choć bez aktu oskarżenia
WSA w Warszawie w wyroku z 16 stycznia br. oddalił skargę Katarzyny J. Zdaniem sądu w tym wypadku miała miejsce szczególna sytuacja.
- Dwie informacje o podejrzeniu popełnienia przestępstwa oraz wszczęcie policyjnego śledztwa - to wystarczające powody, aby prezydent miasta mógł odwołać dyrektora szkół z zajmowanego stanowiska - stwierdziła sędzia sprawozdawca Iwona Maciejuk. - Dlatego, że wystąpiło zagrożenie interesu publicznego. Dalsze kierowanie szkołą w takich warunkach było nie do pogodzenia z rolą wychowawczą placówki i natychmiastowa decyzja była słuszna - dodała.
WSA podkreślił, ze nagrywanie przez dyrektorkę rozmów z nauczycielami bez ich wiedzy mogło zaburzyć funkcjonowanie szkoły. Kolejne zarzuty - niewłaściwa atmosfera, zaniżanie poziomu dydaktycznego, brak właściwej opieki nad uczniami - to są okoliczności, które kwalifikują dyrektora szkoły do pozbawienia go stanowiska w czasie roku szkolnego.
 

RODO. Ogólne rozporządzenie o ochronie danych. Komentarz>>

Nie przedstawienie przez prokuraturę zarzutów b. dyrektorce  nie zaważyło na rozstrzygnięciu sądu, gdyż - jak powiedziała sędzia sprawozdawca - sama informacja o łapówce godzi w funkcjonowanie szkoły.


Sygnatura akt II SA/Wa 966/17, wyrok z 16 stycznia 2018 r.