Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie rozpatrzył skargę obywatela Azerbejdżanu na postępowanie i decyzję Wojewody Małopolskiego i Urzędu do Spraw Cudzoziemców o wydaleniu go z terytorium RP oraz o odmowie udzielenia mu zezwolenia na pobyt.
Organy administracji uznały na podstawie niejawnych dokumentów przygotowanych przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, że pobyt cudzoziemca w Polsce stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. W trakcie postępowania odmówiły  jednak cudzoziemcowi wglądu w akta sprawy oraz nie sporządziły uzasadnienia swoich rozstrzygnięć.
WSA stwierdził, że postępowanie ABW było prawidłowe. W takiej sytuacji nie przysługują  cudzoziemcowi gwarancje zawarte w Konwencji  o ochronie praw człowieka i Karcie Praw Podstawowych Unii Europejskiej ( protokół 7 art.1).
Sąd nie mógł - zdaniem Jacka Białasa, prawnika z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka - powołać się tylko na ABW, ale sam ocenić akta sprawy i czy obywatel Azerbejdżanu stanowił zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Jeśliby sąd powiedział, że nie było takiego zagrożenia, to otwierają się normalne gwarancje proceduralne zawarte w Konwencji.

- W ten sposób skarżący nie miał  żadnej informacji o powodach wydanych decyzji– mówi Jacek Białas, który reprezentuje skarżącego w postępowaniu przed WSA. Nie miał  zatem żadnej możliwości podważania twierdzeń organów i przedstawiania swoich racji przeciwko uznaniu go za zagrażającego bezpieczeństwu państwa. Sytuacja taka spowodowała, że jego prawo do obrony było całkowicie iluzoryczne – dodaje Jacek Białas.
- Jest to już kolejna sprawa, którą się zajmujemy, w której organy administracji uznały, że cudzoziemiec stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa i jednocześnie utajniły akta sprawy oraz nie sporządziły uzasadnienia podjętej decyzji – tłumaczy Jacek Białas. 

Wyrok WSA w Warszawie, z 15 maja 2014 r.