- Kluczowe jest dla mnie budowanie horyzontalnych mechanizmów koordynacji polityki gospodarczej. To jedna z głównych bolączek tzw. Polski resortowej. Obserwowałem to również wcześniej, a teraz widzę to gołym okiem już po kilku dniach swojego urzędowania – mówi Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”. Więcej>>>
Jego zdaniem jest to znacząca przeszkoda w realizacji polityk strategicznych państwa. - Szukając paliwa na kolejną dekadę, powinniśmy zdecydowanie usprawnić instytucje. To też dobra wiadomość, bo tu może się kryć rezerwa poprawy konkurencyjności naszej gospodarki. To nas na pewno odróżnia od dojrzałych gospodarek zachodnich. Polskie instytucje są mniej „cyfrowe", bardziej zbiurokratyzowane, mniej sprzyjają biznesowi i są mniej proobywatelskie – mówi wicepremier.
I dodaje, że stawia sobie zadanie, żeby we współpracy z innymi ministerstwami gospodarczymi wypracowywać mechanizmy, które będą służyły obywatelom i firmom. - Usprawnianie procesu legislacyjnego, unowocześnianie instytucji czy koordynacja polityk to bardzo ważne zadania dla sprawnej i efektywnej realizacji celów strategicznych – mówi Mateusz Morawiecki.
Tymczasem minister Beata Kempa, szefowa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk twierdzą, że resorty powinny odgrywać większą rolę w przygotowywaniu zmian w prawie. - Chcemy przenieść ciężar prac nad projektami ustaw do resortów – mówią. - Resorty powinny być bardziej zaangażowane w przygotowywanie projektów. Do tej pory to wszystko się działo w kancelarii premiera, a wkład merytoryczny jest przecież bardzo ważne - precyzował w rozmowie z PAP minister Kowalczyk. - Chcemy przenieść ciężar prac nad przygotowaniem projektów z powrotem do resortów" - dodał.
Według niego Rządowe Centrum Legislacji nadal będzie działać, ale na zasadzie weryfikacji projektów, a nie, jak do tej pory, konstrukcji". Więcej>>>
Takie są zamierzenia „legislacyjnego centrum" nowego rządu. Jednak jak się okazuje, dotychczas RCL także bardziej koncentrował się na koordynacji prawodawczej działalności resortów niż pisaniu za nie projektów. A nawet to koordynowanie nie było pełne. – To jest realizowane w znacznie mniejszym stopniu niż bym chciał – mówił w wywiadzie dla Lex.pl prezes RCL Maciej Berek. Więcej>>>
- Formalnie każdy projekt rządowego aktu prawnego, a to jest rocznie około 1000 – 1200 aktów, razem z rozporządzeniami rządu, premiera, ministrów, jest poddawany procedurze, która obejmuje kilka etapów. I w każdym z tych etapów oraz przy pracy nad każdym z dokumentów uczestniczą legislatorzy RCL. A mamy ich, takich frontowych, około 80. Razem z kadrą kierowniczą będzie blisko 100 osób. A więc samo zderzenie tych liczb pokazuje, że ten mechanizm realnej koordynacji jest trudny do osiągnięcia. Nawet na poziomie dążenia do uwspólniania technik legislacyjnych, do którego ja przykładam dużą wagę, ale ciągle traktuję bardziej jako wyzwanie niż coś, co się udało. Czyli żeby RCL jako instytucja mówił jednym głosem. Jak już wspominałem, w legislacji niemal każdą rzecz można różnie zapisać. Wkładamy więc w kierownictwie RCL dużo wysiłku w to, żeby unikać sytuacji, w których ta sama konstrukcja przez jednego legislatora jest aprobowana, a inny w takiej samej sprawie zgłosi uwagi. Bo to pokazuje naszą słabość instytucjonalną - mówił.
Jak podkreślał Maciej berek, Rządowe Centrum Legislacji weryfikuje każdy projekt rozporządzenia, które minister ma wydać. - Czyli akt prawny, który ostatecznie jest ogłaszany z podpisem ministra i związany z jego odpowiedzialnością, jest poddawany naszej ocenie. Projekt powstaje w ministerstwie, ale on później jest poddawany uzgodnieniom wewnątrz rządu. Uczestniczy w nich również RCL, który ma regulaminowe uprawnienie i zobowiązanie do zdecydowania o ewentualnej potrzebie przeprowadzenia tak zwanej komisji prawniczej, czyli takiego gremium, któremu przewodniczy legislator RCL, a uczestniczą w nim autorzy projektu i ewentualnie przedstawiciele innych resortów. I ta komisja rozstrzyga o warstwie redakcyjno-legislacyjnej każdego aktu rządowego – mówił.
Co więc ma się realnie zmieć? Stworzony zostanie nowy system pracy nad rządowymi projektami, czy tylko nastąpią zmiany organizacyjne? A może „reforma” jest potrzebna, by wymienić kierownictwo RCL?
Dowiedz się więcej o książce | |
Legislacja administracyjna. Repetytorium
|