Adwokat Kacper Najder z Gdańska twierdzi, że e-protokół nie jest w pełni dostosowany do najnowszej techniki komputerowej. Na przykład pełnomocnicy otrzymują z sądu nagranie z rozprawy na płycie CD. Problem w tym, że nie wszystkie komputery mają wejście na płyty. Nie można jednak w zamian za to otrzymać tej samej treści zapisanej na pendrive, ani samemu w sądzie skopiować.
Zdaniem adw. Najdera e-protokół przyspiesza przesłuchania świadków, ale trudności powstają przy pisaniu apelacji. Słuchanie nagrań zajmuje więcej czasu niż czytanie protokołów tradycyjnych, w których zaznaczało się potrzebne fragmenty.
Przy nagrywaniu rozprawy adwokat nie ma czasu na analizę odpowiedzi świadka, na zastanowienie, tak jak to miało miejsce, gdy sędzia dyktował protokolantowi wypowiedzi do protokołu. Jeśli świadek zaczyna zeznawać inaczej niż poprzednio, trudniej przy e-protokole odnaleźć sprzeczności w zeznaniach.
Jak twierdzi adw. Najder będą jeszcze większe trudności przy nagrywaniu rozpraw karnych. Dlatego, że obejmują one więcej materiału, sprawy toczą się 3-4 lata, a obrońca musi w ciągu 14 dni przesłuchać cały materiał i sporządzić środek zaskarżenia. W tym wypadku sąd ma większy komfort, bo może wyznaczyć termin kilkumiesieczny.
Jak będziemy realizować prawo do obrony przy elektronicznych aktach? Jak będziemy dostarczać nagrania osadzonym, którym sąd udostępni płyty CD? - zastanawia się Kacper Najder. - Przecież oni nie mogą mieć w celi żadnego sprzętu.
Źródło: Konferencja " E-protokół a wymiar sprawiedliwosci" w Sądzie Najwyższym 31 marca 2014 r.