Maraton Pisania Listów odbywa się co roku w weekend w okolicach Międzynarodowego Dnia Praw Człowieka (10 grudnia). Wtedy uczestnicy akcji przez 24 godziny piszą ręcznie (!) listy w obronie konkretnych osób, których prawa zostały złamane. Na każdą edycję Maratonu AI przygotowuje zwięzłe opisy ok. 20 historii.
Akcja z
aczęła się w 2001 roku w Polsce. Pomysł podchwyciły sekcje Amnesty w innych krajach. Obecnie Maraton jest globalnym wydarzeniem. W poprzednim roku akcja odbyła się w 50 krajach. Jak twierdzą działacze AI, ich listy zapychają system pocztowy, niektóre ambasady boją się ich otwierać (Ambasada Izraela zwracała niektóre paczki z listami i musiały być wysyłane ponownie). W zeszłym roku wysłano 730 tysięcy apeli, z czego 108026 z Polski. W Polsce akcja odbyła jednocześnie w około 200 miejscach. W czterech sytuacjach nasze żądania zostały całkowicie spełnione.

W tym roku organizatorzy mają nadzieję poprawić los osób i społeczności z kilkunastu krajów, które żyją pod nieustanną groźbą naruszeń praw człowieka.

- Zagrożone jest życie katolickiego księdza Ojca Alejandro Solalinde Guerra z Meksyku. Poświęcił on swoje życie tworzeniu bezpiecznego miejsca dla migrantów, z dala od gangów, które próbują ich wykorzystywać.
- W ciągłym zagrożeniu żyje Norma Cruz, która dokumentuje i walczy o sprawiedliwość w sprawach związanych z przemocą wobec kobiet w Gwatemali. Dziesiątki razy grożono jej śmiercią, ale autorów tych gróźb nie udało się postawić przed wymiarem sprawiedliwości.
- 100 Romów zostało siłą eksmitowanych ze swego domu w środkowej Rumunii i potrzebuje przekwaterowania. Większość z nich żyje teraz w nieludzkich warunkach w metalowych budach umieszczonych przy oczyszczalni ścieków.
- Zelimkhana Murdalova nie widziano od roku 2001, kiedy został zatrzymany w Czeczenii w Federacji Rosyjskiej. W 2005 funkcjonariusz policji został uznany winnym przestępstw związanych z jego torturowaniem. Odsiaduje wyrok dziesięciu i pół roku więzienia. Dwóch funkcjonariuszy wyższej rangi, którzy również brali udział w tym procederze, nadal znajduje się na wolności.
- Saber Ragoubi został skazany na śmierć w Tunezji, po tym jak został uznany winnym przynależności do organizacji terrorystycznej, czemu zaprzecza. Jego proces był nierzetelny; został skazany na podstawie „zeznań", do których złożenia, jak twierdzi, został zmuszony przy użyciu tortur. Sąd przyjął „zeznania” jako dowód, nie badając zarzutów o stosowanie tortur.
- Walid Yunis Ahmad przebywa w areszcie w Iraku od ponad 10 lat, bez postawienia zarzutów ani zorganizowania procesu. Był torturowany i trzymany przez długie okresy czasu w izolatce. Jest przetrzymywany przez Regionalny Rząd Kurdystanu, który zarządza trzema prowincjami północnego Iraku, zamieszkanymi głównie przez Kurdów.
- Mao Hengfeng była wielokrotnie aresztowana w Chinach za swoje działania na rzecz praw reprodukcyjnych kobiet oraz ofiar przymusowych eksmisji. Odsiaduje 18 miesięcy w obozie „reedukacji przez pracę”. Twierdzi, że była bita.
- Su Su Nway, członkini opozycyjnej Narodowej Ligi na rzecz Demokracji działająca na rzecz praw pracowniczych w Birmie, odsiaduje wyrok ośmiu lat i sześciu miesięcy za udział w protestach antyrządowych w więzieniu mieszczącym się z dala od miejsca zamieszkania jej rodziny.
- W Senegalu mąż Khady Basène, Jean Diandy, został zatrzymany przez żołnierzy w roku 1999 i nikt nie widział go od tamtej pory. Jego żona walczy o prawdę na temat jego zniknięcia oraz nadal czeka na odszkodowanie finansowe.
- Femi Peters jest dyrektorem ds. kampanii partii opozycyjnej w Gambii. Został on zatrzymany za przewodzenie pokojowej demonstracji tej partii. Odsiaduje wyrok roku pozbawienia wolności w więzieniu o zaostrzonym rygorze o nazwie Mile 2, znanym z tortur i maltretowania więźniów. Żona i dwójka małych dzieci Femiego obawiają się, że nie otrzymuje on odpowiedniej opieki medycznej, której potrzebuje z powodu cukrzycy.

DZIAŁAJ! Przyłącz się do Maratonu Pisania Listów Amnesty International i wesprzyj wymienione osoby 11-12 grudnia! - apelują organizatorzy akcji.