Ministerstwo Gospodarki zapewnia, że nie wycofa się z planów ograniczenia kontroli firm. Wszystko w rękach premiera. Jest spora szansa, że jednak uda się okiełznać wszechwładne instytucje kontrolujące firmy. Resort gospodarki zapewnia, że nie przestraszył się totalnego oporu, jaki stawiły one projektowi ustawy o swobodzie gospodarczej. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Ministerstwo Gospodarki (MG) nie ma zamiaru prowadzić bilateralnych negocjacji z krytykującymi projekt resortami i instytucjami. Doradcy Adama Szejnfelda, wiceministra gospodarki, podpowiadają mu, by projektu nie zmieniać i jak najszybciej wysłać go do Sejmu. Co na to wiceminister - pyta Jarosław Królak w Pulsie Biznesu?

-Naszym celem jest realne ograniczenie kontroli firm. Opór urzędników był spodziewany i jest zrozumiały, ale jest nie do przyjęcia w fundamentalnych kwestiach. Nie zmienimy projektu ponad poprawki techniczne, porządkowe - zapowiada Adam Szejnfeld. To oznacza, że o wszystkim zdecyduje kancelaria premiera. - W Polsce działa ponad 50 organów kontrolnych, które potrafią paraliżować działalność firm. Dlatego MG dąży do ograniczenia liczby i czasu trwania kontroli oraz zwiększenia praw przedsiębiorców. Na początku tego tygodnia ministerstwa i instytucje zarzuciły projekt 600 stronami zastrzeżeń. Władzy nad przedsiębiorcami nie chcą oddać m.in.: kontrola skarbowa, celna, ochrony środowiska, budowlana, inspekcje: handlowa, drogowa i pracy, UOKiK, CBA. Twierdzą one, że jeśli projekt w wersji zaproponowanej przez resort gospodarki wejdzie w życie, to kontrolerzy stracą rację bytu, a przestępcy będą mieli jak w raju - pisze Jarosław Królak.

Wiceminister Szejnfeld konsultował z doradcami dalsze działania. - Sugerowałem ministrowi, aby pod żadnym pozorem nie ustępował krytykom i nie zmieniał projektu. Uważam, że najlepiej byłoby go szybko skierować do Sejmu. Niech posłowie rozważą wszystkie za i przeciw. Nie może być tak, że o kształcie tak ważnego dla gospodarki aktu prawnego decydują będący stroną w sprawie naczelnicy i dyrektorzy z ministerstw czy urzędów, walczący o utrzymanie swych uprawnień - mówi Grzegorz Wlazło, doradca wiceministra. Jego zdaniem, górą powinna być wola polityczna rządzącej koalicji, a w ostatnich wystąpieniach premier na pierwszym miejscu wśród priorytetów rządu stawiał uwolnienie działalności gospodarczej.

(Źródło: PB/KW)