W przyszłym tygodniu odbędzie się drugie czytanie senackiego projektu ustawy o zmianie ustawy o pracownikach urzędów państwowych oraz ustawy o pracownikach samorządowych. Przewiduje on, że urzędników mianowanych pracujących m.in. w gminach będzie można zwalniać po ukończeniu przez nich 65 lat.
Projekt ustawy to skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 5 grudnia 2000 r. (sygn. akt K 35/99). Orzekł on wtedy, że wypowiadanie przez pracodawcę umowy z powodu nabycia prawa do emerytury jest niezgodne z art. 32 i 33 konstytucji. Zgodnie z tymi przepisami wszyscy są równi wobec prawa, a zwłaszcza kobiety i mężczyźni mają równe prawa m.in. w życiu społecznym i gospodarczym. To oznacza, że nie można ich zwalniać ze względu na osiągnięcie wieku emerytalnego (kobiety – 60 lat, mężczyźni – 65 lat). A taką możliwość przewiduje art. 13 ust. 1 pkt 5 ustawy z 16 września 1982 r. o pracownikach urzędów państwowych (t.j. Dz.U. z 2001 r. nr 86, poz. 953 z późn. zm.). Jeżeli projekt senatorów zostanie uchwalony, to i tak skorzysta na tym niewielu urzędników. – Na 280 osób w kancelarii jest tylko czterech urzędników mianowanych – mówi Ewa Polkowska, szefowa Kancelarii Senatu.
Źródło: Gazeta Prawna 12.10.2010.
Urzędniczki mianowane będą mogły pracować dłużej
Jeśli Sejm uchwali zmiany w ustawach urzędniczych, szef urzędu będzie mógł zwolnić wszystkich urzędników mianowanych po ukończeniu przez nich 65 lat. Na tej zmianie kobiety zyskają dodatkowo 5 lat ochrony.