Amerykanie podkreślają, że receptury serów przywieźli w XIX wieku emigranci z Europy. Amerykańskie firmy w przypadku zmiany nazewnictwa na odpowiedniki typu „ser solankowy” stracą miliony i będą skazane na bankructwo.

Unia Europejska podkreśla jednak, że przedmiotem negocjacji handlowych nie są wszystkie nazwy serów, tylko 20-25 regionalnych marek, które chroni prawo patentowe. Gouda czy mozzarella można używać dowolnie. Bruksela przyjęła twarde stanowisko, mimo, że w przypadku negocjacji handlowych z Kanadą zgodzono się na produkcję serów typu feta pod tą nazwą, pod warunkiem, że opakowanie w żaden sposób ”nie nawiązuje do Grecji”.

Amerykański senat w liczbie 50 deputowanych podpisał niedawno apel, aby odrzucać wszelkie propozycje Brukseli, które ”w jakikolwiek sposób ograniczą amerykańskim producentom możliwość używania zwyczajowych nazw serów”.

W odpowiedzi UE zdoła zatrzymać amerykański eksport do Korei Płd. Ma też w zanadrzu środki w postaci porozumień zawartych w umowach o wolnym handlu.

Unijne prawo chroni około 1200 produktów regionalnych. Niezrozumiałe dla Amerykanów przepisy są efektem wieloletnich zabiegów europejskich producentów, którzy dbają o tradycje i autentyczność swoich produktów.

Źródło: www.uniaeuropejska.org,